Raport przedstawiony w ostatnim tygodniu wyższym urzędnikom UE i eurodeputowanym przewiduje, że unijny import towarów przemysłowych wzrośnie o 25-50 proc. w najbliższych 3 latach. — To oznacza dalsze 5-10 proc. rocznie powyżej tendencji wzrostu, a moim zdaniem to opracowanie jest bardzo zachowawcze. Chiny są zdolne eksportować znacznie więcej ze względu na swą nadwyżkę mocy — stwierdził jeden z jego autorów, dyrektor Instytutu Polityki Gospodarczej EPI, Robert Scott.

Unia Europejska wraz z krajami należącymi do WTO musi ustalić, czy pod koniec 2016 r. przyznać Chinom status gospodarki rynkowej (MES). WTO uznała przyjmując Chiny w 2001 r., że ceny w tym kraju nie są ustalane przez siły rynkowe, ale spodziewała się, że 15 lat później Pekin będzie odgrywać mniejszą rolę w sterowaniu gospodarką. Status MES jest istotny, bo w razie przyznania go zmniejsza możliwość wprowadzania przez Unię ceł antydumpingowych na chiński import. Mogłaby je stosować tylko wtedy, gdyby chińskie ceny eksportowe były niższe od i tak już niskich cen krajowych.

Przeciwnicy przyznawania tego statusu, m.in. Aegis Europe jednocząca 25 europejskich federacji branżowych, od hutnictwa stali po przemysł ceramiczny, twierdzą, że chińskie ceny nie wynikają z normalnego działania sił rynkowych, ale są sztucznie zaniżane.

Scott twierdzi, że niższe stawki celne i mniejsze zagrożenie procedurami antydumpingowymi skłoni chińskie firmy do obniżenia cen eksportowanych towarów o prawie 30 proc. Konsekwencją tego będzie mniejsza unijna produkcja, która pozbawi PKB całego bloku 1-2 punktów procentowych, a to z kolei spowoduje utratę od 1,7 mln do 3,5 mln miejsc pracy. Raport stwierdza, że najbardziej poszkodowanymi będą sektory samochodowych części zamiennych, produkcji papieru i wyrobów papierowych, stali, ceramiki, szkła, aluminium i rowerów, które łącznie zatrudniają w Unii 2,7 mln ludzi.

- Utrata miejsc pracy nie nastąpi z dnia na dzień. Niektóre sektory, jak stalowy i produkcji rowerów, są bardziej narażone — uważa Scott i dodał, że na każdy stracony bezpośredni etat przypadną dwa dalsze u kooperantów i podwykonawców. — Trzy, a nawet 4-5 mln miejsc pracy może być zagrożone z powodu potencjalnego przyznania MES. Nawet jeśli Europa postanowi przyznać Chinom status gospodarki rynkowej, to nie zmieni to faktu, że Chiny nie są gospodarką rynkową — podsumował Scott.