Na co trafią euro z UE po 2020 r.

Resort inwestycji i rozwoju wskazuje szesnaście celów rozwojowych naszego kraju, na które chciałby przeznaczyć pieniądze europejskie z nowego, wspólnego budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Zabiega też o maksymalną elastyczność w ich inwestowaniu.

Publikacja: 23.08.2019 13:39

Na co trafią euro z UE po 2020 r.

Foto: Bloomberg

Tradycyjnie już przygotowania do nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej trwają dwutorowo. Najważniejsze prace toczą się w resortach spraw zagranicznych oraz inwestycji i rozwoju. Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiada za negocjacje wspólnego budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Mówiąc inaczej zabiega o konkretne kwoty dla naszego kraju, które trafią do nas z Brukseli w ramach polityki spójności oraz Wspólnej Polityki Rolnej. A warto przypomnieć, że w poprzedniej (na lata 2007-2013) i bieżącej (na lata 2014-2020) perspektywie finansowej UE to nasz kraj był największym odbiorcą pomocy z polityki spójności otrzymując odpowiednio ok. 68 mld euro na okres 2007-2013 i 82,5 mld euro na okres 2014-2020 (w tym także środki z instrumentu „Łącząc Europę" i innych mechanizmów zarządzanych bezpośrednio przez KE). Przed MSZ i rządem jako całością stoi więc trudne zadanie wynegocjowanie kolejnej dużej kwoty pomocy finansowej. Aktualnie osobą odpowiedzialną za ten obszar jest wiceminister Konrad Szymański, którego kandydaturę rozważano pod kątem stanowiska nowego polskiego komisarza w UE (ostatecznie kandydatem Polski na to stanowisko jest Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta RP).

Pieniądze, ale i zasady

Negocjacje kwot to jedno, ale równie ważne są obszary i zasady według, których pieniądze te będą inwestowane w naszym kraju. Za ten aspekt, de facto programowania rozwoju kraju, odpowiada Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.

- Naszym priorytetem jako rządu jest wynegocjować dla Polski jak najwyższy budżet. Jednak oprócz kwestii finansowych, chcemy również uzgodnić maksymalną elastyczność w inwestowaniu pieniędzy unijnych. Dążymy do tego, aby w pięciu celach polityki spójności, które znajdą się w unijnym rozporządzeniu, zmieściły się nasze polskie cele rozwojowe określone w dokumentach strategicznych, bo niby dlaczego Polska miałby realizować cele francuskie, niemieckie czy włoskie? – mówi Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.

Kierowany przez niego resort w połowie lipca br. zakończył nieformalny dialog z Komisją Europejską na temat kierunków pomocy z funduszy unijnych po 2020 r. Ministerstwo przygotowało też założenia tzw. Umowy Partnerstwa. To dokument, w którym jako kraj wskazujemy, a następnie uzgadniamy z KE na co będzie można przeznaczyć pieniądze unijne na lata 2021-2027.

- Założenia to dokument, w którym pokazujemy, na jakie cele rozwojowe Polski chcemy przeznaczyć pieniądze z budżetu UE na lata 2021-2027. Założenia nie zawierają kwot, bo negocjacje budżetowe wciąż się toczą. Nie oznacza to, że będziemy czekać z założonymi rękami. Chcemy mieć pakiet gotowych dokumentów, opracowanych możliwie najbardziej kompleksowo. Po zakończeniu rozmów o finansach uzupełnimy o te dane powstałe dokumenty – tłumaczy Kwieciński.

Założenia Umowy Partnerstwa skonsultowano już z: pozostałymi ministerstwami samorządami, oraz innymi instytucjami odpowiedzialnymi za inwestowanie unijnych euro, środowiskiem naukowym oraz partnerami społecznymi i gospodarczymi. Konsultacje zakończyły się 16 sierpnia br.

Teraz po przyjęciu założeń przez rząd, co planowane jest na wrzesień br. ruszą prace nad przygotowaniem projektu Umowy Partnerstwa. Projekt zaś będzie podstawą do negocjacji z Komisją Europejską ostatecznego kształtu Umowy Partnerstwa, a więc kontraktu pomiędzy Polską a UE, w którym ustalone zostanie finansowanie konkretnych celów rozwojowych.

Długa lista celów

Lista celów rozwojowych naszego kraju jest dość długa. Umieszczono na niej szesnaście pozycji. Są to:

• zwiększenie konkurencyjności gospodarki,

• ograniczenie emisji zanieczyszczeń,

• dobry stan środowiska naturalnego, zgodny z zasadą zrównoważonego rozwoju,

• wzmocnienie cyfrowego rozwoju kraju,

• przejście na gospodarkę niskoemisyjną,

• zrównoważenie systemu energetycznego,

• poprawa stabilności dostaw paliw i energii,

• dobry stan środowiska naturalnego, zgodny z zasadą zrównoważonego rozwoju,

• zwiększanie efektywności funkcjonowania instytucji państwa,

• wzmocnienie połączeń komunikacyjnych, w tym transeuropejskich,

• poprawa warunków świadczenia usług związanych z przewozem towarów i pasażerów,

• zwiększenie dostępności transportowej kraju,

• poprawa jakości kapitału ludzkiego oraz zwiększenie udziału kapitału społecznego w rozwoju społeczno-gospodarczym kraju,

• ograniczenie ubóstwa i wykluczenia społecznego,

• zwiększanie efektywności funkcjonowania instytucji państwa,

• poprawa dostępności usług świadczonych w odpowiedzi na wyzwania demograficzne.

Tradycyjnie już przygotowania do nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej trwają dwutorowo. Najważniejsze prace toczą się w resortach spraw zagranicznych oraz inwestycji i rozwoju. Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiada za negocjacje wspólnego budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Mówiąc inaczej zabiega o konkretne kwoty dla naszego kraju, które trafią do nas z Brukseli w ramach polityki spójności oraz Wspólnej Polityki Rolnej. A warto przypomnieć, że w poprzedniej (na lata 2007-2013) i bieżącej (na lata 2014-2020) perspektywie finansowej UE to nasz kraj był największym odbiorcą pomocy z polityki spójności otrzymując odpowiednio ok. 68 mld euro na okres 2007-2013 i 82,5 mld euro na okres 2014-2020 (w tym także środki z instrumentu „Łącząc Europę" i innych mechanizmów zarządzanych bezpośrednio przez KE). Przed MSZ i rządem jako całością stoi więc trudne zadanie wynegocjowanie kolejnej dużej kwoty pomocy finansowej. Aktualnie osobą odpowiedzialną za ten obszar jest wiceminister Konrad Szymański, którego kandydaturę rozważano pod kątem stanowiska nowego polskiego komisarza w UE (ostatecznie kandydatem Polski na to stanowisko jest Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta RP).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Fundusze europejskie
Nadciąga 28 mld euro z KPO dla energetyki. Na co pójdą pieniądze?
Fundusze europejskie
Unijne trzy razy „tak” dla Polski. Bruksela odblokuje pieniądze z KPO
Fundusze europejskie
Ponad 137 mld euro z KPO dla Polski. Komisja Europejska podjęła decyzję
Fundusze europejskie
KPO. Dopalacz dla biznesu i inwestycji
Fundusze europejskie
Polska dostanie 23 mld euro z KPO w tym roku. Musi się spieszyć