Scooby-Doo to, obok Smurfów, Flintstone’ów czy Misia Yogi, jeden ze znaków firmowych Hanny Barbery. Widzowie kilku pokoleń znają dobrze tego gadającego doga niemieckiego, którego właścicielem jest Kudłaty Rogers. Obaj ich zabawiają od lat, począwszy od serialu „Scooby-Doo, gdzie jesteś?” z  1969 roku aż do ostatniego cyklu, który pojawił się w roku 2019 „Scooby-Doo... i zgadnij kto?” Powstało też kilka filmów fabularnych o tym młodym detektywie. W większości były one rysunkowe, ale zdarzały się też kukiełkowe i aktorskie. Można je było oglądać głównie w telewizji i na vod. A w ostatnim, pandemicznym roku na wejście na ekrany czekał kolejny obraz. Ostatecznie „Scooby-Doo!”do kin wszedł tylko w niektórych krajach, m.in. w Polsce, w innych – z powodu zamknięcia multipleksów – trafił bezpośrednio na vod. Ale mogli na dużym lub mniejszym ekranie poznać Scooby’ego-Doo nowi młodzi widzowie. I nie tylko jego, bo przecież jest on otoczony przyjaciółmi, ale również postaciami z innych opowieści dla dzieci, m.in. „Dynomutt”, „Dog Wonder” czy „Kapitan Grotman i Aniołkolatki”. W tym nowym filmie, który można już oglądać na płytacgh wydanych przez Galapagos, reżyser Tony Cervone pokazał jak zaczęła się przyjaźń Scooby-Doo i Kudłatego, a także jak powstała ich słynna Tajemnicza S półka. Ale też wszyscy oni mają do spełnienia wielkie zadanie: muszą ochronić świat przed apokalipsą.

Można też sięgnąć po film europejski. Wydany przez Kino Świat „Chłopiec i wilk” to świetnie zrealizowana mieszanka kina aktorskiego i animacji. Jej bohater, dziewięcioletni Hugo, dość niechętnie, jedzie na wakacje do babci. Ale tam właśnie przeżyje wielką przygodę. Babcia bowiem wyznaje, że kiedyś spotkała na swojej drodze wilka. Złe zwierzę darowało jej wówczas życie, jednak zapowiedziało, że przyjdzie po nią w dniu jej osiemdziesiątych urodzin. Hugo, razem ze swoimi kuzynami, innymi małymi wnukami babci Sary postanawia stawić czoła bestii i babcię uratować. „Chłopiec i wilk” to pean na cześć wspólnych wartości i rodziny, nawet jeśli jest ona współcześnie patchworkowa. Reżyser Adria Garcia, każe też młodym widzom zmierzyć się z problemem przemijania i śmierci. Choć przecież nikogo to już w filmie dla dzieci nie dziwi od czasu, gdy w „Królu Lwie” umierał ojciec małego Simby. Tu cała opowieść jest delikatna i pełna radości. Bo w końcu dzieci nie chcą przecież pozwolić, by wilk zabrał ich babcię – wspaniałą, pełną fantazji i wciąż, mimo wieku, bardzo energiczną i młodą. I mnóstwo tu uśmiechu, kolorów, a jeszcze jako bonus aktorka Almodovara, legenda kina europejskiego Carmen Maura w roli babci.