Patriotyzm klęski płynie szeroką falą z telewizyjnych ekranów i kościelnych ambon, jest powszednią twarzą naszej miłości Ojczyzny, bo nie budzi myśli, tylko płacz. Trochę trudniejsza jest refleksja o przyczynach nieszczęścia sprzed 80 lat. Od najdawniejszych czasów pobici Sarmaci już na polu bitwy wołali: „zdrada, mości panowie!”. Przecież zdradzili nas Anglicy i Francuzi, przystępując do wojny, ale zostawiając Hitlera w spokoju. Potem jeszcze przypieczętowali swoją zdradę w Jałcie. Jest także inna wersja wymówki: zawinił sanacyjny rząd, nie przygotowując państwa do wojny, łatwowiernie polegając na sojuszach.

Ale jeśli głębiej się zastanowić, to mogło być gorzej, Zamiast paktu Ribbentrop-Mołotow mógł być pakt Ribbentrop-Beck. Pewnie wtedy znów polski żołnierz stanąłby na chwilę w Moskwie, ale skończyłoby się paskudniej niż w 1612 roku. Wyszlibyśmy z wojny jako sojusznik Hitlera nie tylko z dłońmi haniebnie unurzanymi w popiołach Oświęcimia i Treblinki, ale też z okrojonym terytorium, podobnie jak wyszły z niej Węgry. Więc może Beck nie był taki bezmyślny, mówiąc o honorze w swym słynnym przemówieniu tuż przed wojną?

A wnioski na jutro i pojutrze? Po co nam one, kiedy mamy za sojusznika pierwsze mocarstwo świata, a wkrótce będziemy mieli Fort Trump i parę eskadr F-35? Nie chcę się pastwić nad podobieństwem sojuszy dzisiaj i przed 80 laty. Generałowie układają plany wedle dawno minionej wojny, publicyści rozważają geopolityczne figury zamierzchłej epoki. To nie coraz bardziej podmyta, choć pokrzykująca dziarsko, Rosja może być naszym przeciwnikiem w jutrzejszym starciu. To nie potężna wciąż Ameryka ma istotne interesy w tej części świata. Świat staje się wielobiegunowy, rosnące znaczenie ma technologia, a nie liczebność armii i położenie na mapie. Może starcie nie rozegra się na polach pancernych bitew, ale w internecie? Coraz trudniej formułować myśli i strategiczne wskazania na pojutrze. Ale musimy, tym bardziej dlatego, że nie jesteśmy mocarstwem.

17 września. Data, która może łączyć

Dokładnie 80 lat temu wkroczenie wojsk sowieckich przypieczętowało los II RP. Dokonał się czwarty rozbiór Polski. Ale 17 września upamiętnia także zupełnie inne wydarzenie. Oto w 1993 roku właśnie tego dnia terytorium naszego kraju ostatecznie opuściły wojska rosyjskie. Domknął się tym samym cykl polskiej historii. Nasze państwo odzyskało pełną suwerenność. Już prawie trzy dekady mieszkamy w wolnym kraju. Nigdy dość podkreślania, że II RP nie miała takiej szansy.

17 września świętujemy Dzień Sybiraka. ?W obliczu nowych wyzwań dla Polski proponujemy, aby ten dzień ściśle powiązać także z rokiem 1993. W czasach, gdy tak trudno o daty do wspólnego świętowania, ta najmniej nas dzieli, a jest związana bezpośrednio z naszą współczesnością – piszą we wspólnym tekście Michał Szułdrzyński i Jarosław Kuisz.

Michał Płociński