Ostatni mecz reprezentacji Polski ze Słowenią zakończył się nie tylko sromotną porażką na boisku (0:3), ale i chryją poza murawą, gdy ówczesny prezes PZPN Grzegorz Lato na parkingu podczas telewizyjnego wywiadu zwolnił trenera Leo Beenhakkera.
Po tamtej porażce w Mariborze zaczęła się wielka smuta w polskiej piłce. Na dwa ostatnie – pozbawione znaczenia mecze – reprezentację przejął Stefan Majewski. Najpierw przyszła porażka 0:2 z Czechami w Pradze, a wielkim finałem tego dramatu było spotkanie ze Słowacją na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Mecz rozgrywany był w połowie października, ale pogoda zaskoczyła wszystkich i tamtego wieczora spadł śnieg. Na spotkaniu pojawiło się tylko 4 tysiące osób, a idealnym dopełnieniem historii jest fakt, że decydującego gola Seweryn Gancarczyk strzelił do swojej bramki.
Dziś taki scenariusz nie ma najmniejszych szans na powtórkę – nawet gdybyśmy ze Słowenią znów przegrali. Na co się jednak nie zanosi – w poprzedniej kolejce rywale wygrali dopiero pierwszy mecz w tych eliminacjach: efektownie rozbili Łotwę 5:0. Wcześniej Słowenia przegrywała i remisowała. W tej chwili traci już siedem punktów do ekipy Jerzego Brzęczka, która po komplecie czterech zwycięstw, bez straty bramki, jest na ostatniej prostej do awansu.
Ale mimo tak kapitalnej sytuacji wyjściowej selekcjoner ma powody do zmartwień, choć nie spędzają mu one snu z powiek. Niemal na pewno w Lublanie nie zagra Kamil Glik – do tej pory podstawowy stoper reprezentacji i jeden z jej filarów. Kapitan AS Monaco przyjechał na zgrupowanie z urazem i wszystko wskazuje na to, że jeśli będzie gotów do gry, to dopiero w poniedziałkowym spotkaniu z Austrią w Warszawie.
W takiej sytuacji zastępcą Glika powinien zostać jego niedawny partner z defensywy reprezentacji Michał Pazdan. Były legionista w Turcji odżył i zbiera wyłącznie dobre recenzje. Latem mówiło się nawet o jego transferze do któregoś z czołowych zespołów tamtejszej ligi, ale może były to tylko kontrolowane przecieki, bo Pazdan ostatecznie podpisał nową umowę z MKE Ankaragucu i dostał solidną podwyżkę. Obok bohatera Euro 2016 w obronie wystąpi Jan Bednarek z Southampton.