Eksperci założyli, że duże i małe ryby inwestują taką samą część swojej energii w produkcję ikry. Jednak najnowsze badanie, przeprowadzone przez naukowców ze Smithsonian Tropical Research Institute (STRI), zaprzecza tej opinii. Okazuje się, że duże samice inwestują nieproporcjonalnie dużo, aby otrzymać więcej i większych ziaren ikry. Dlatego też odłowienie jednej dużej ryby ma znacznie większy wpływ na populację, niż odłowienie wielu małych. "Nasze wyniki są krytyczne dla zarządzania rybołówstwem: Mówią nam, że należy zmniejszyć presję połowową na duże ryby.” – powiedział Ross Robertson, pracownik STRI.
Robertson, wraz kolegami, badał liczbę ziaren, wielkość ikry i energię zainwestowaną wyprodukowanie jaja u 342 różnych gatunków morskich. Okazało się, że liczba jaj złożonych przez matkę wynosiła od 11 do prawie 58 milionów, objętość pojedynczego jaja wahała się od setnej części milimetra sześciennego do 345 milimetrów sześciennych, a wraz ze wzrostem wagi ryby energia włożona w rozmnażanie wzrasta wykładniczo.
Naukowcy obserwują, że we wszystkich systemach naturalnych, od systemów rzecznych, przez lasy, aż po geny, właściwości systemów biologicznych są często regulowane przez prawa związane wielkością i nie są to relacje liniowe. Na przykład, jeśli dawkę leku skuteczną, u myszy, liniowo zwiększymy do ilości odpowiedniej dla wagi człowieka, spowodujemy przedawkowanie, ponieważ związek ilości leku i masy jest nieliniowy. Ekolodzy badający afrykańską sawannę, stwierdzili, że większe zwierzęta potrzebują nieproporcjonalnie większej przestrzeni, niż zwierzęta mniejsze. Tu związek także jest nieliniowy.
„Uświadomienie sobie, że płodność ryb morskich jest nieliniowa, jest ważne nie tylko dla zarządzania komercyjnymi zasobami rybnymi w celu utrzymania i zwiększenia ich produktywności, ale także dla zrozumienia ewolucji i dla zarządzania gatunkami inwazyjnymi” - powiedział Robertson.
My wędkarze, nie mamy wpływu na połowy przemysłowe. Jednak powinniśmy zmienić sposób myślenia, a poprawę stanu środowiska zacząć od kontroli własnych siatek z rybami. Jeśli uda nam się złowić wielką rybę, co w Polsce graniczy z cudem, nie bierzmy jej do domu. Jeśli chcemy jeszcze kiedyś przeżyć emocje związane z holem wodnego potwora, skupmy się raczej na tym, jak rybę wypuścić, aby wróciła do środowiska w dobrej kondycji. Apeluję zatem: złów, daj buziaka, zrób zdjęcie i wypuść do wody – niech się mnoży.