Niewłaściwe obchodzenie się z dokumentacją zawierającą dane osobowe przez szkoły wyższe, które zaprzestają prowadzenia działalności dydaktycznej, stało się ostatnio powszechne.
Obecnie GIODO zajmuje się sprawą Pomorskiej Wyższej Szkoły Nauk Stosowanych w Gdyni. Wcześniej kontrolował Warszawską Szkołę Wyższą AlmaMer. Rektor tej uczelni zobowiązał się do zabezpieczenia dokumentów.
Gorzej było w Wyższej Szkole Mechatroniki w Katowicach, Wyższej Szkole Bankowości i Finansów w Katowicach oraz Śląskiej Wyższej Szkole Informatyczno-Medycznej. Władze tych uczelni, opuszczając budynki, w których prowadziły działalność edukacyjną, zostawiały w nich m.in. akta osobowe studentów. W efekcie dostęp do nich mogły mieć osoby postronne. Kontakt z władzami uczelni był niemożliwy. GIODO skierował więc do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez katowickie szkoły wyższe.
– Administrator danych jest obowiązany zastosować środki techniczne i organizacyjne zapewniające ich ochronę, a w szczególności zabezpieczyć je przed ich udostępnieniem osobom nieupoważnionym, zabraniem przez osobę nieuprawnioną, przetwarzaniem z naruszeniem ustawy oraz zmianą, utratą, uszkodzeniem lub zniszczeniem – tłumaczy Agnieszka Świątek-Druś, rzecznik prasowy GIODO.
I dodaje, że za nieprzestrzeganie tych zasad grozi nie tylko odpowiedzialność administracyjna, ale również karna.