Rozpatrywana przez sąd sprawa dotyczyła obywatela Wielkiej Brytanii pochodzenia hinduskiego, praktykującego sikha. Jednym z zewnętrznych przejawów wyznawania jego religii jest noszenie turbanu. Stanowi on dla sikhów symbol religijny i jest traktowany z szacunkiem. Nieuzasadnione żądanie jego zdjęcia w miejscach publicznych oraz w obecności obcych osób jest uważane przez sikhów za zniewagę. Brytyjczyk przy każdej odprawie na warszawskim lotnisku Chopina był zmuszany do zdejmowania turbanu, który następnie był prześwietlany. Wystąpił nawet przeciwko Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez Komendanta Głównego Straży Granicznej, z powództwem o ochronę dóbr osobistych, wnosząc m.in. o nakazanie zaniechania działania polegającego na żądaniu zdjęcia turbanu. Jednak podczas kolejnej kontroli na warszawskim lotnisku, kiedy zorientował się, że znów kontroluje go ten sam strażnik, nie wytrzymał i zwrócił się do niego słowami „ty głupi idioto".
Czytaj także: Sąd Najwyższy: turban Sikha może skontrolować
W konsekwencji został oskarżony o to, że znieważył funkcjonariusza Straży Granicznej, podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, czyli o czyn z art. 226 par 1 kodeksu karnego.
Sąd Rejonowy w Warszawie podkreślił, że podróżny nie może narzucać kontrolującemu zasad przeprowadzania kontroli bezpieczeństwa. O tym, których pasażerów poddać kontroli osobistej decyduje funkcjonariusz stosownie do okoliczności towarzyszących danemu przypadkowi.
Także przeświadczenie oskarżonego o bezprawności działań funkcjonariuszy żądających od niego zdjęcia turbanu nie usprawiedliwiało zachowania oskarżonego. Co więcej, w toku postępowania cywilnego przeciwko Skarbowi Państwa nie zakwestionowano legalności działań funkcjonariuszy Straży Granicznej, żądających od oskarżonego zdjęcia turbanu celem jego skontrolowania. Ustalono, że pogranicznicy działali w granicach prawa, a ich czynności miały na celu jedynie wypełnienie nałożonych na państwo zadań ochronnych.