Sąd Najwyższy o immunitecie posła. W tle sprawa Kropiwnicki vs Jaki

Ani mównica ani odmowa Sejmu nie chronią posła przed procesem cywilnym za pomówienie nie związane ściśle ze sprawowaniem mandatu.

Aktualizacja: 06.11.2018 12:16 Publikacja: 06.11.2018 11:40

Robert Kropiwnicki, Patryk Jaki

Robert Kropiwnicki, Patryk Jaki

Foto: materiały prasowe, Fotorzepa/Robert Gardziński

To sedno najnowszego postanowienia Sądu Najwyższego, ważnego dla określenia granic immunitetu parlamentarnego, w szczególności wystąpień plenarnych, co nie było do tej pory badane przez SN.

Czytaj także: Patryk Jaki o swoim zachowaniu w sądzie: Mam prawo komentować wyroki

Z agencją w tle

Kwestia wynikła w sprawie o ochronę dóbr osobistych jaką poseł PO Robert Kropiwnicki wytoczył posłowi Patrykowi Jakiemu za posądzenie go z trybuny sejmowej o prowadzenie agencji towarzyskiej. Jako przedstawiciel klubu PiS w debacie ws. Prawa o prokuraturze, czytając z telefonu komórkowego mówił: „Pan poseł K... wychodzi tu na mównicę i mówi wielokrotnie o standardach. Problem polega na tym, że mieszkańcy okręgu pana posła K. skarżą się, że pan poseł K. prowadzi w swoim mieszkaniu agencję towarzyską". Poseł Jaki chciał odrzucenia pozwu wskazując że jego słowa padły w sejmowej debacie, więc może odpowiadać wyłącznie przed Sejmem (immunitet materialny), a przed sądem tylko za zgodą Izby (immunitet formalny). Sąd Okręgowy w Warszawie nie odrzucił jednak pozwu uznając, że wypowiedź wykraczała poza zakres mandatu posła, zatem nie była objęta immunitetem parlamentarnym, a zarzut nie miał oparcia w faktach, bo mieszkańcy budynku twierdzili tylko, że w wynajmowanym mieszkaniu funkcjonuje agencja, której klienci zakłócają porządek domowy. Immunitet, jako wyjątek od zasady, że każdy podlega odpowiedzialności, należy zaś wykładać wąsko. Innego zdania był Sąd Apelacyjny: odrzucił pozew uznając, że „działalności wchodzącej w zakres sprawowania mandatu" (art. 6 ust. 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora) obejmuje wszelkie wystąpienia na posiedzeniach Sejmu. Jedynie przy innej działalności związanej ze sprawowaniem mandatu poseł powołujący się na immunitet musi wykazać, że wchodziło to w jego zakres. SA dał Kropiwnickiemu termin na uzyskanie decyzji Sejmu o uchylenie immunitetu, ale jej nie uzyskał. I tak sprawa trafiła do SN.

Sądy i sejm

Ten uznał, że sądy nie są związane uchwałą Sejmu ws. immunitetu, bo wkracza ona w zakres niezbywalnej konstytucyjnej kompetencji sądów do wymierzania sprawiedliwości.

- Przyjęcie nieograniczonego uprawnienia Sejmu do wstrzymywania postępowania sądowego w sprawie odpowiedzialności posła za działania niewchodzące w zakres mandatu, a naruszające prawa osób trzecich, godziłoby w ich konstytucyjne prawo do ochrony prawnej czci i dobrego imienia – wskazała sędzia SN Anna Owczarek.

- Rozstrzygnięcie SN na pewno jest precedensowe. Dotyczy immunitetu formalnego, czyli sąd pozwala sprawie się toczyć, nie przesądzając, czy immunitet materialny nie wyłączy przypisania odpowiedzialności pozwanemu – wskazuje prof. Maciej Gutowski, adwokat. - Mam wątpliwości czy personalna wypowiedź wobec innego posła była związana z toczącą się wówczas w Sejmie debatą o prokuraturze, co uzasadnia wątpliwość, czy posła chroni immunitet. Nie wydaje się by poseł był osobą trzecią w rozumieniu art. 105 ust. 1 Konstytucji. Ale miałoby to znaczenie dopiero gdyby uznać, że jego wypowiedź wiązała się ze sprawowaniem mandatu. A na to pytanie będzie musiał jeszcze odpowiedzieć sąd.

Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista Uniwersytet Warszawski

Pociągnięcia posła do odpowiedzialności cywilnej za obelgi czy pomówienia rzucane nawet z trybuny sejmowej nie stanowią zagrożenia dla debaty publicznej, w szczególności sejmowej. Przeciwnie, mam nadzieję, że ta groźba studzić będzie jakże częste naruszenia reguł kultury politycznej i prawnej, które stwarzają zagrożenie dla funkcjonowania demokracji, nie tylko zresztą w Polsce. Parlament powinien być świątynią prawodawstwa, w której królować powinna prawda. Zasadę tę można wyprowadzić zresztą z konstytucji, i debaty sejmowe winny ją zachowywać.

To sedno najnowszego postanowienia Sądu Najwyższego, ważnego dla określenia granic immunitetu parlamentarnego, w szczególności wystąpień plenarnych, co nie było do tej pory badane przez SN.

Czytaj także: Patryk Jaki o swoim zachowaniu w sądzie: Mam prawo komentować wyroki

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP