Niemiecka prokuratura podała, że były strażnik niemieckiego obozu koncentracyjnego był tam przez rok. Na przesłuchaniu w 2018 r. przyznał, że był strażnikiem, ale zaprzeczał, by osobiście kogoś skrzywdził, czy nawet wiedział, że więźniowie Stutthof giną, tym bardziej więc w tym nie pomagał. Podkreślał, że gdy został strażnikiem, miał 17 lat i zmuszono go do tej służby pod groźbą śmierci.

Obóz koncentracyjny Stutthof powstał w 1939 r., 36 km od Gdańska. Podlegał centralnym władzom SS w Berlinie. Zginęło w nim ponad 63 tys. osób.