To reakcja na złożony pod koniec października w Sejmie senacki projekt ustawy o świadczeniu usług w zakresie dochodzenia roszczeń odszkodowawczych. W ocenie branży jeśli proponowana ustawa stanie się obowiązującym prawem, stracą nie tylko oni, ale i ubezpieczający się Polacy. Wysokość wypłacanych im odszkodowań będzie bowiem diametralnie niższa niż obecnie.
Była potrzeba, są kancelarie
Zarówno przedstawiciele rynku odszkodowawczego, jak i Biura Rzecznika Finansowego twierdzą, że pod przykrywką punktowych regulacji akt ten doprowadzi do marginalizacji firm, które dziś zajmują się walką o świadczenia dla osób poszkodowanych.
– Kancelarie odszkodowawcze rozwinęły się w Polsce, bo spostrzegły, jak wyglądają procesy likwidacji szkód prowadzone przez ubezpieczycieli. Zauważyły, jak niedoszacowane są świadczenia szczególnie z zakresu szkód osobowych – mówił Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego.
I przypomniał badania Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości (think tank resortu sprawiedliwości) sprzed kilku lat. – Pokazały one wyraźnie, i to na znacznej próbie akt sądowych, że w drodze uznania – czyli gdy zakład dobrowolnie wypłaca odszkodowania – świadczenia są trzy czy nawet czterokrotnie niższe niż te, które można uzyskać w postępowaniu sądowym – akcentował Daszewski.
Co więcej, wspomniana ustawa zakazywać ma m.in. akwizycji oraz reklamy usług związanych z dochodzeniem roszczeń. Powyższe ma wyeliminować agresywny sposób pozyskiwania klientów przez przedstawicieli firm odszkodowawczych (na szpitalnych łóżkach, pogrzebach czy w karetkach).