Wskaźnik PMI, który mierzy tempo rozwoju gospodarki na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw, wyniósł w październiku w strefie euro 50,2 pkt, minimalnie więcej niż we wrześniu (50,1 pkt) – podała w czwartek firma IHS Markit. To oznacza, że strefa euro wciąż rozwija się najwolniej od 2013 r., gdy w związku z kryzysem fiskalnym była w recesji.

– W III kwartale PKB strefy euro prawdopodobnie stał w miejscu, a w świetle PMI stagnacja przedłuża się na IV kwartał – skomentowała czwartkowe dane Jessica Hinds z firmy analitycznej Capital Economics. Wstępny odczyt PKB strefy euro w III kwartale unijny urząd statystyczny opublikuje w przyszłym tygodniu. W II kwartale wskaźnik ten wzrósł o 0,2 proc.

Głównym hamulcowym Europy pozostają Niemcy. Tam PMI również wzrósł w październiku jedynie symbolicznie: do 48,6 pkt z 48,5 pkt we wrześniu. Był to drugi z rzędu odczyt poniżej 50 pkt, co teoretycznie oznacza, że największa gospodarka UE kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca.

Źródłem słabości Niemiec jest przemysł, borykający się konsekwencjami spowolnienia w globalnym handlu oraz zmian regulacyjnych w motoryzacji. W tym sektorze PMI wzrósł do 41,9 pkt, z najniższego od ponad dekady poziomu 41,7 pkt we wrześniu. Październikowy odczyt potwierdza więc, że nadreński przemysł jest w recesji równie głębokiej co ta z 2009 r., związana z globalnym kryzysem finansowym. Ankietowane przez IHS Markit firmy raportują m.in., że coraz szybciej ograniczają zatrudnienie. To może osłabić popyt wewnętrzny w Niemczech, który jak dotąd chronił tamtejszą gospodarkę przed recesją.