Zaskakujące okazały się szczegółowe statystyki dotyczące wrześniowej sprzedaży detalicznej. O ile sprzedaż samochodów wzrosła o 0,8 proc. a ubrań o 0,5 proc., to wydatki w restauracjach i barach zmniejszyły się aż o 1,8 proc. Był to ich najsilniejszy spadek od grudnia 2016 r. Czy to oznaka tego, że amerykańscy konsumenci stają się bardziej oszczędni (pomimo dobrej sytuacji na rynku pracy)?

- To kłóci się ze wzrostem dochodów konsumentów. Wygląda na to, że mamy powrót do trendu po przegrzaniu – twierdzi Guy LeBas, strateg z firmy Janney Capital Management.

- Wciąż spodziewamy się, że wzrost gospodarczy w USA wyniósł w trzecim kwartale 3 proc. Ogólnie obecna siła wydatków konsumenckich odzwierciedla skutki cięć podatkowych wdrożonych na początku roku. A to oznacza, że sprzedaż detaliczna powinna zwolnić w czwartym kwartale, gdy to wzmocnienie będzie mniej dawało o sobie znać – uważa Andrew Hunter, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.