Recesja wciąż jest mało prawdopodobna

W najgorszym wypadku tempo wzrostu PKB Polski zwolni w tym roku w związku z epidemią koronawirusa do niespełna 1,5 proc.

Aktualizacja: 12.03.2020 05:23 Publikacja: 11.03.2020 20:00

Recesja wciąż jest mało prawdopodobna

Foto: Adobe Stock

Polski rząd wdraża coraz to nowe środki ostrożności, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Po tym, jak we wtorek odwołał wszystkie imprezy masowe w Polsce, w środę ogłosił, że od 12 marca co najmniej przez dwa tygodnie zamknięte będą placówki oświatowe i instytucje kultury. Na dłuższą metę powinno to ograniczyć skalę epidemii, ale w krótkim terminie popsuje koniunkturę.

Czytaj także: Koronawirus: Skutkiem będzie silne spowolnienie gospodarki

Najsłabiej od 2013 r.

– Prewencja rozprzestrzeniania się wirusa ma daleko idące skutki dla gospodarki, ale te działania są niezbędne, aby ograniczyć liczbę potencjalnych ofiar śmiertelnych – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Według szacunków PIE, które „Rzeczpospolita" poznała jako pierwsza, w najbardziej prawdopodobnym obecnie scenariuszu epidemia koronawirusa obniży tempo wzrostu polskiej gospodarki w tym roku o 0,4 pkt proc. Będzie to głównie efekt spadku popytu na polski eksport i zakłóceń w globalnych łańcuchach dostaw, które mogą sprawić, że części polskich firm zabraknie pochodzących z importu komponentów. Biorąc pod uwagę prognozy ekonomistów na 2020 r. sprzed wybuchu epidemii, oznaczałoby to wzrost PKB Polski o 2,3–2,9 proc. po 4,1 proc. w ub.r.

Ten scenariusz opiera się na założeniu, że w innych krajach Europy epidemia nie przybierze takiej skali, jak we Włoszech. W Polsce na Covid-19 zachoruje maksymalnie kilka tysięcy osób, a działania rządu mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa zakończą się na tym, co już ogłoszono. Gdyby jednak zarówno w Polsce, jak i np. w Niemczech konieczne było także zamknięcie granic i objęcie kwarantanną całych regionów, wstrząs byłby dużo większy. W tym pesymistycznym scenariuszu – choć nadal nie skrajnym, bo zakładającym, że dzięki szybko wdrażanym środkom zaradczym skala epidemii byłaby mniejsza niż w Italii – tempo wzrostu polskiej gospodarki zwolniłoby o 1,3 pkt proc. względem prognoz sprzed epidemii. To oznacza, że wyniosłoby od 1,4 do 2 proc. Tak wolno polska gospodarka rozwijała się poprzednio w 2013 r., gdy strefa euro tkwiła w recesji.

Utracony czas pracy

W poniedziałek w związku z epidemią koronawirusa ekonomiści mBanku obniżyli swoją prognozę wzrostu polskiej gospodarki w br. z 2,8 do 1,6 proc. Założyli przy tym, że Covid-19 wpłynie na aktywność ekonomiczną nad Wisłą głównie przez pogorszenie koniunktury w handlu zagranicznym oraz osłabienie nastrojów konsumentów i firm. Czy zamknięcie szkół oznacza, że ta nowa prognoza jest już nadmiernie optymistyczna? – Niewątpliwie będzie to miało negatywny wpływ na wzrost gospodarki na przełomie I i II kwartału, bo oznacza pozostanie w domach wielu pracowników. Wstępnie szacujemy, że dotknie to ok. 1,1 mln osób, z których większość nie ma możliwości pracy zdalnej. Będzie to więc utracony czas pracy, którego firmy nie odrobią tak, jak czasem potrafią w związku ze świętami i długimi weekendami – mówi „Rzeczpospolitej" Piotr Bartkiewicz, ekonomista z mBanku. W jego ocenie to zaburzenie na rynku pracy mogłoby obniżyć tempo wzrostu polskiej gospodarki w jednym kwartale o około 0,8 pkt proc. Jeśli jednak zawieszenie działalności szkół nie będzie przedłużane, prognoza na cały rok na poziomie 1,6 proc. wciąż byłaby realistyczna.

Polski rząd wdraża coraz to nowe środki ostrożności, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Po tym, jak we wtorek odwołał wszystkie imprezy masowe w Polsce, w środę ogłosił, że od 12 marca co najmniej przez dwa tygodnie zamknięte będą placówki oświatowe i instytucje kultury. Na dłuższą metę powinno to ograniczyć skalę epidemii, ale w krótkim terminie popsuje koniunkturę.

Czytaj także: Koronawirus: Skutkiem będzie silne spowolnienie gospodarki

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Dane gospodarcze
Polacy w lepszych nastrojach konsumenckich. Ale plany zakupowe skromne
Dane gospodarcze
Członkini RPP Iwona Duda: Nie widzę szans na obniżki stóp procentowych w tym roku
Dane gospodarcze
Popyt konsumpcyjny w górę, inflacja w dół
Dane gospodarcze
Ludwik Kotecki z RPP: Inflacja może wzrosnąć już w kwietniu-czerwcu
Dane gospodarcze
Węgrzy znów tną stopy procentowe