Niemiecka zdolność eksportowa rosła w ostatnich 9 latach, ale duża zależność kraju od eksportu naraziła go bardziej na skutki długotrwałych konfliktów w handlu. Te z kolei zagrażają jego wzrostowi gospodarczemu, który w tym roku wyniesie tylko 0,5 proc.
Federacja Izb Przemysłu i Handlu DIHK obniżyła prognozę tegorocznego wzrostu eksportu do 1 proc. z wcześniejszych 2,5 proc., bo „spory handlowe i rosnący protekcjonizm w wielu częściach świata stają się coraz większą rzeczywistością dla niemieckich firm zagranicą” — oświadczyła w ocenie sytuacji na wiosnę 2019, sporządzonej na podstawie opinii ok. 4500 firm. 49 proc. uznało, że ich sytuacja nie zmieni się, 27 proc. spodziewa się pogorszenia, a tylko 24 proc. poprawy w najbliższych 12 miesiącach.
Szef działu handlu zagranicznego w DIHK, Volker Treier stwierdził, że „rosnący sceptycyzm o stanie gospodarki światowej w wielu uprzemysłowionych krajach zmniejszy popyt na maszyny, samochody i usługi pochodzące z Niemiec”, w których co trzecie miejsce pracy zależy od eksportu. Sytuacja jest nieco lepsza w krajach rozwijających się i na wschodzących rynkach.
Równie pesymistycznie ocenia sytuację organizacja producentów pojazdów VDA, która przewiduje spadek sprzedaży w Europie o 1 proc., a w Chinach o 4 proc. Przemysł samochodowy w Niemczech zatrudniający 800 tys. ludzi walczy ze skutkami skandalu dieselgate, który kosztował miliardy euro i ma do czynienia z przestawianiem się na napęd elektryczny, co może zagrozić 75 tysiącom miejsc pracy. Firmy stoją ponadto wobec wyzwania surowszych norm emisji spalin i groźby nałożenia przez administrację Trumpa ceł na samochody z Europy. Wojna handlowa Stanów z Chinami jest dużym powodem do niepokoju niemieckich eksporterów bardzo zależnych do tych dwóch największych gospodarczo krajów świata.
Organizacja producentów maszyn i obrabiarek VDMA stwierdziła z kolei, że odwetowe cła nakładane w imporcie przez Stany i Chiny doprowadzą w tym roku do spadku produkcji o 2 proc. Innymi zagrożeniami są niepewność związana w warunkami wyjścia W. Brytanii z Unii, konfrontacja Włoch z Brukselą o budżet, rosnące napięcie między Iranem i USA. „To wszystko ujemnie wpływa na inwestycje, które będą odraczane albo odwoływane” — cytuje Reuter komunikat VDMA.