Produkcja sprzedana przemysłu zwiększyła się w listopadzie o 4,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 7,4 proc. w październiku. Ankietowani przez „Rzeczpospolita” ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu zbliżonego, na poziomie 4,3 proc.

Taki spadek tempa wzrostu produkcji to głównie efekt niekorzystnego układu kalendarza. Listopad liczył w tym roku o jeden dzień roboczy mniej, niż rok temu, nie jednorazowego święta 12 listopada. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych wzrost produkcji przemysłowej minimalnie przyspieszył: z 5 proc. rok do roku w październiku do 5,5 proc. w listopadzie.

Produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się w listopadzie o 17,1 proc. rok do roku, po wzroście o 22,4 proc. miesiąc wcześniej. Ten wynik również okazał się bliski oczekiwań ekonomistów. Przeciętnie spodziewali się oni zwyżki produkcji budowlanej o 16,5 proc.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych wzrost produkcji przemysłowej zwolnił jednak z 19,6 proc. rok do roku w październiku do 15,9 proc. w listopadzie.

„Dane dotyczące przemysłu i budownictwa za pierwsze dwa miesiące czwartego kwartału sugerują póki co całkiem niezłą sytuację w obu sektorach. Grudzień prawdopodobnie te statystyki nieco pogorszy i w związku z tym oczekiwać należy wyhamowania tempa wzrostu PKB w końcu br. nieznacznie poniżej 5,0 proc. rok do roku. W całym 2018 r. dynamika PKB osiągnie jednak 5,0-5,1 proc.” – skomentowała Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.