- To jest kwestia wolności i decyzji każdego człowieka - mówił połowie grudnia zeszłego roku Janusz Kowalski, zapowiadając, że „na chwilę obecną” nie chce decydować się na szczepienie. - Mówię to w swoim imieniu. To jest moja decyzja. Każdy podejmuje je według własnego uznania, zgodnie z własnymi przekonaniami. Uważam, że polskie państwo nie może zmuszać nikogo do tego, aby się szczepić - dodał wiceminister w programie WP „Newsroom”.
Kowalski podkreślił, że „nie namawia nikogo, żeby się nie szczepił, ale nie namawia też do tego, żeby się szczepił”. - To jest mój pogląd, moja opinia, podjęta zgodnie z moją wiedzą i z moją intencją, i proszę to uszanować. Na tym polega właśnie wolność człowieka, który podejmuje własne decyzje. Nie wszyscy muszą się z tym zgadzać, ale ja szanuję innych prawo do wolności, chciałbym, żeby to prawo do wolności było również jeżeli chodzi o mnie uszanowane - mówił, nie wskazując jednak wówczas konkretnego powodu, dla którego nie chce się szczepić przeciw Covid-19. Dwa miesiące wcześniej Kowalski informował, że uzyskał dodatni wynik testu na koronawirusa.
We wtorek poseł Kowalski pochwalił się jednak w mediach społecznościowych, że zdecydował się na szczepienie. Pierwszą dawkę szczepionki Pfizer/BioNTech otrzymał w punkcie na PGE Narodowym.
Były wiceminister aktywów państwowych zastrzegł, że „nie był i nie jest antyszczepionkowcem”. „Całe życie się szczepię. Kilka miesięcy temu miałem przeciwciała i dlatego odpowiedziałem przecząco na pytanie czy się zaszczepię” - dodał.