Nowelizacja ustawy o finansach publicznych w zakresie zmian w stabilizującej regule wydatkowej (SRW) czeka już tylko na podpis prezydenta – podało w piątek Ministerstwo Finansów. Dzięki temu będzie można ją szybko zawiesić i przygotować nowy, pandemiczny projekt budżetu państwa na 2020 rok.
Zawieszenie na rok
Reguła wydatkowa to jeden z ważnych instrumentów stabilizujących finanse państwa; ma sprawiać, by w dobrych czasach nie doszło do nadmiernej rozrzutności, tak by w złych czasach można było utrzymać poziom wydatków na odpowiednim poziomie. Obecnie jednak mamy tak złe czasy, że reguła sparaliżowałaby działalność rządu – spadek dochodów będzie tak duży, że konieczne byłoby cięcie nawet podstawowych wydatków, nie mówiąc o programach antykryzysowych. Stąd pomysł, żeby tak zmienić przepisy tak, by można było zawiesić stosowanie reguły w czasie stanu epidemii. Powrót do normy (do takiej kwoty wydatków, jak gdyby kryzysu nie było) ma nastąpić w ciągu dwóch–czterech lat, co oznacza, że przez ten okres dopuszczalny będzie wyższy deficyt w sektorze.
Czytaj także: #RZECZoBIZNESIE: Ludwik Kotecki: Rząd nie jest w stanie ukryć długu
Chociaż nowe przepisy oznaczają poluzowanie dyscypliny finansów publicznych, ekonomiści komentują, że w obecnej sytuacji było to najlepsze rozwiązanie, lepsze niż np. złamanie reguły, czy jej całkowita likwidacja. Ale nie wszystko jest idealnie. – Zakres zmian proponowanych przez rząd wzbudza poważne zastrzeżenia – czytamy w piątkowym „Alercie gospodarczym", przygotowywanym w ramach inicjatywy Open Eyes Economy.