Zakończenie debaty nastąpi wieczorem, a w jej trakcie będą głosowane różne poprawki deputowanych, które mogą zdecydować o losach dalszych negocjacji z UE. Theresa May zapowiedziała, że chce otwarcia wynegocjowanego już porozumienia, ale Bruksela na pewno na taką propozycję nie przystanie. Słychać to zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie. Możliwe są natomiast zmiany w deklaracji politycznej, które dawałyby perspektywę bardziej ambitnych relacji w przyszłości, dzięki czemu wizja backstopu, czyli gwarancji dla Irlandii, nie byłaby tak bolesna. O tym mówił tydzień temu Michel Barnier w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej”. Ale jak się nieoficjalnie dowiadujemy w źródłach zbliżonych do unijnych negocjatorów Bruksela rozważa pójście krok dalej i zaproponowanie Brytyjczykom instrumentu prawnego, który dawałby im więcej pewności, że irlandzki backstop nie jest rozwiązaniem na wieczność, czego obawiaj się zwolennicy brexitu w Partii Konserwatywnej.