Od dawna spekuluje się na temat roszad w niemieckiej bankowości, np. potencjalnej fuzji Deutsche Banku i Commerzbanku. Teraz jednak mowa jest o innym scenariuszu – połączeniu kilku nieco mniejszych niemieckich banków, które docelowo stałyby się drugim pod względem wartości zarządzanych aktywów bankiem w Niemczech. Taka fuzja stanowiłaby próbę ochrony słabszych banków, które są własnością państwa i lokalnych kas oszczędnościowych.

Według planów w pierwszym etapie doszłoby do połączenia banków Helaba i NordLB , a następnie w kolejnym etapie połączyłyby się one z DekaBank i LBBW. Jeśli doszłoby do fuzji, byłoby to największa taka transakcja dotycząca niemieckich banków od 2010 r.

Piątym podmiotem, który może dołączyć do tak powstałej grupy, jest Berlin Hyp – bank hipoteczny, który jest najmniejszy pod względem zarządzanych aktywów z całej tej piątki. Według wyliczeń wszystkie pięć banków razem miało pod koniec 2017 r. aktywa na poziomie 682 mld euro. Oznacza to, że połączony podmiot byłby drugim co do wielkości niemieckim pożyczkodawcą, wyprzedzając tym samym Commerzbank.

Czas jednak nie jest po stronie podmiotów, które mogą się połączyć. NordLB znajduje się pod szczególną presją, aby podnieść poziom kapitału, ponieważ w tegorocznym teście warunków skrajnych przeprowadzonym przez UE osiągnął słabe wyniki. Władze Dolnej Saksonii, czyli landu będącego większościowym akcjonariuszem NordLB, oświadczyły, że do końca roku przedstawią rozwiązanie problemu z kapitałem.

Jednym z banków, który nie jest brany pod uwagę w planach połączenia, jest BayernLB z siedzibą w Monachium. Pod koniec 2017 r. zarządzał on aktywami o łącznej wartości 215 mld euro. Może to odzwierciedlać rozbieżne priorytety biznesowe, ponieważ kontrolowana przez BayernLB spółka konkuruje bezpośrednio z innym bankiem, który jest brany pod uwagę w możliwym scenariuszu fuzji.