Koronawirus: Co w praktyce oznaczają wakacje kredytowe?

Co w praktyce oznaczają wakacje kredytowe? Standardowo w takim przypadku zawieszeniu ulega tylko część kapitałowa, odsetkową jesteśmy zobowiązaniu zapłacić w terminie.

Publikacja: 13.03.2020 12:23

Koronawirus: Co w praktyce oznaczają wakacje kredytowe?

Foto: Bloomberg

W związku z pandemią koronawirusa, prezydent Andrzej Duda zapowiedział wypracowanie rozwiązań łagodzących skutki spłaty zobowiązań kredytowych. Banki do poniedziałku mają przedstawić konkretne propozycje. Celem jest szybka i na uproszczonych zasadach możliwość wprowadzenia trzymiesięcznych wakacji kredytowych z możliwością przedłużenia do sześciu.

Czytaj także: Banki szykują ulgi, ale stawiają warunki

Jakie skutki dla klienta?

W związku z pandemią koronawirusa na świecie, władze państwa podjęły decyzję o zamknięciu m.in. przedszkoli, szkół, kin czy teatrów, a także odwołaniu wydarzeń kulturalnych w Polsce. Część osób przez chorobę lub konieczność pozostania w domu z dzieckiem utraci miesięczny dochód lub będzie on znacznie niższy niż planowany. Może to oznaczać problemy dla kredytobiorców, którzy muszą regularnie spłacać raty kredytów.

- Wakacje kredytowe to opcja, z której często korzystają kredytobiorcy borykający się z przejściowymi problemami ze spłatą rat lub potrzebujący środków na inny cel. Wyjątkowa jest jednak sytuacja i w związku z pandemią koronawirusa cała procedura ma zostać uproszczona i tak przygotowana, aby można ją było zastosować bez konieczności wychodzenia z domu. My oczywiście służymy naszym klientom pomocą w rozwiązaniu wszelkich formalności - mówi Katarzyna Dmowska z ANG Spółdzielni.

Na czym polegają wakacje kredytowe i kiedy można z nich skorzystać? Większość banków umożliwia swoim klientom zawieszenie spłaty kredytu na okres od 1 do 6 miesięcy. Niektóre dopuszczają taką opcję tylko raz lub dwa razy w ciągu całego okresu kredytowania, inne nie częściej niż raz w roku. Standardowo z opcji chwilowego zawieszenia kredytu nie może jednak skorzystać każdy - banki przewidują taką możliwość tylko dla tych, którzy terminowo spłacają raty i nie mają zaległości. Nie wiadomo jeszcze, jak będzie to wyglądało w obecnej sytuacji.

Zawieszenie tylko raty kapitałowej?

- Trzeba również pamiętać, że zawieszoną ratę i tak będziemy musieli kiedyś spłacić. Jeżeli zmianie nie ulegną standardowe procedury, to niezapłacone raty kapitałowe powiększą kapitał do spłaty, a co za tym idzie – wpłyną na wzrost kwoty kolejnych miesięcznych należności wobec banku. Te zwyżki będą jednak nieznaczne, a ich wysokość zależy od zawieszonej kwoty i od czasu, jaki pozostał do końca spłaty całego kredytu – dodaje Katarzyna Dmowska.

Na całkowitą miesięczną ratę kredytu składają się dwie części – kapitałowa i odsetkowa. W całym okresie kredytowania, mimo że zazwyczaj decydujemy się na stałą ratę kredytu, to co miesiąc zmianie ulega wysokość części kapitałowej i odsetkowej, które po zsumowaniu dają stałą kwotę raty całkowitej. Należy pamiętać, że przy wakacjach kredytowych zawieszeniu podlega tylko część kapitałowa, a część odsetkowa musi być zapłacona terminowo. Jeżeli ta kwestia nie zostanie zmieniona w tych wyjątkowych okolicznościach, to część kredytobiorców, zwłaszcza tych, którzy dopiero co podpisali umowę, będzie musiała zapłacić praktycznie całą miesięczną należność.

W związku z pandemią koronawirusa, prezydent Andrzej Duda zapowiedział wypracowanie rozwiązań łagodzących skutki spłaty zobowiązań kredytowych. Banki do poniedziałku mają przedstawić konkretne propozycje. Celem jest szybka i na uproszczonych zasadach możliwość wprowadzenia trzymiesięcznych wakacji kredytowych z możliwością przedłużenia do sześciu.

Czytaj także: Banki szykują ulgi, ale stawiają warunki

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem