Kolanko: 30-krotność ma skonsolidować PiS?

Dyskusja o 30-krotności to coś więcej, niż tylko kwestia budżetowa. W ten sposób PiS chce pokazać, że to ta partia nadaje ton w Zjednoczonej Prawicy, bez względu na to, ile szabel mają koalicjanci. Tak wynika z ostatnich rozmów "Rzeczpospolitej" w Sejmie i poza nim. Jest też teoria, że to jednocześnie jeden ze sposobów konsolidacji ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego po trudnej kampanii wyborczej.

Aktualizacja: 15.11.2019 14:39 Publikacja: 15.11.2019 12:53

Kolanko: 30-krotność ma skonsolidować PiS?

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

W przyszłym tygodniu Sejm zajmie się 30-krotnością. We wtorek wieczorem planowane jest pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy. W Sejmie krążą teorie, dlaczego temat wrócił.

Jedna z nich dotyczy wyżej wspomnianego pokazywania priorytetów i pozycji PiS w obozie władzy. Inna związana z nią dotyczy sytuacji wewnętrznej w samej partii.

Kilka tygodni temu, na wyjazdowym klubie w Ożarowie pojawił się głos byłej posłanki Doroty Arciszewska-Mielewczyk, która bez powodzenia kandydowała do Senatu. Skrytykowała władze PiS i sposób prowadzenia kampanii. Takich zawiedzionych, niezadowolonych osób może być kilkadziesiąt. 

Przeczytaj także: Budżetowe sztuczki w obronie zerowego deficytu

W kuluarach Sejmu mówi się, że powrót PiS do tematu to element próby konsolidacji własnej partii i zaplecza w obliczu sprzeciwu koalicjanta. I to mimo tego, że w tej chwili bez poparcia większej części klubu Lewicy i z partii Jarosława Gowina głosującą przeciw ustawie sejmowa matematyka działa na niekorzyść PiS.

30-krotność to też wyzwanie dla innych klubów. Lewica musi podjąć decyzję, czy będzie popierać projekt czy nie i pod jakimi warunkami.

Dowiedz się więcej: Magdalena Biejat z Razem: Co do zasady powinno się znieść 30-krotność

Już teraz Konfederacja wykorzystuje wypowiedzi polityków Razem - tworzących klub Lewicy - dopuszczających poparcie dla projektu jak zapowiedź, że tworzy się oś Zandberg-Kaczyński pod hasłem #MegaZUS. Dlatego dla PiS forsowanie tej ustawy niesie też polityczne ryzyka, odsłaniając wolnorynkową flankę, nawet jeśli konsoliduje samą partię wokół priorytetów Jarosława Kaczyńskiego. Będzie też pierwszym politycznym sprawdzianem dla wszystkich sił w Sejmie - już w przyszłym tygodniu zobaczymy, jak w praktyce może wyglądać nowa kadencja.

Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji