- Zostanie zorganizowany wspólny biało-czerwony marsz, który będzie miał charakter uroczystości państwowej - poinformował rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, w reakcji na zakaz organizacji Marszu Niepodległości, wydany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Organizacją marszu zajmie się rząd, a patronat obejmie prezydent Andrzej Duda.
- Zapraszam wszystkie środowiska, by w tym marszu uczestniczyły. Wszystkie Polki, wszystkich Polaków, wszystkich obywateli. Bez względu na to, czy są to środowiska lewicowe, czy prawicowe - dodał rzecznik po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Mateuszem Morawieckim. - Marsz będzie miał charakter uroczystości państwowych, w związku z tym wszystkie inne marsze, które ewentualnie mogłyby przebiegać tą samą trasą, z mocy samego prawa nie mogą mieć miejsca - tłumaczył.
- Hanna Gronkiewicz-Waltz zrobiła przestrzeń dla tego marszu, a teraz PiS ją wykorzystuje - skomentowała w TVN24 Katarzyna Lubnauer. - Teraz prezydent i premier sobie przypomnieli, że wszystkie państwowe marsze mają pierwszeństwo nad marszem organizowanym przez różne środowiska - mówiła.
Szefowa Nowoczesnej oceniła, że "prezydent i premier postanowili wejść w przestrzeń po Marszu". - Będziemy mieli to, czego należało się spodziewać, ponieważ to politycy PiS wyhodowali sobie jako dziecko polityczne ONR. Teraz staną na jego czele - dodała.
- W tej chwili uporządkuje się sytuacja, wszystko się stanie jasne, ponieważ to, co się w tej chwili wydarzyło oznacza, że na czele marszu ONR-u stanie prezydent Duda i premier Morawiecki. To będzie cały czas ten sam marsz. Nic się nie zmieni. Trasa jest ta sama, zaproszenie jest dla wszystkich. Przyjadą ci sami uczestnicy, którzy są już poumawiani - przekonywała Lubnauer.