Chciałby pan zostać kiedyś wicepremierem ds. zdrowia?
Uważam, że stanowiska nigdy nie powinny być celem w polityce. Jeśli ktoś chce działać i zmieniać rzeczywistość na lepszą, może to robić z różnych pozycji. Myślę, że jest taka kolejka do stanowisk wicepremierów i premierów, że spokojnie – jeżeli ktoś chce w polityce istnieć i realizować swoje cele – te funkcje wcale nie muszą być tym, o co najbardziej warto zabiegać. Znacznie ważniejsze od formalnej funkcji jest, po pierwsze, to, czy ma się realną możliwość wpływania na rzeczywistość, a po drugie, czy ma się do tego realne zasoby.
Pytam o to nieprzypadkowo, bo minister zdrowia w randze wicepremiera to jeden z postulatów Prawa i Sprawiedliwości…
…Najmniej ważny.
Skąd wziąć pieniądze na ochronę zdrowia?
Obecnie funkcjonuje podstawowy mechanizm, czyli składka zdrowotna, ale oprócz tego potrzebna jest pewność, że w kolejnych budżetach państwa środki budżetowe będą alokowane w określonej wysokości. Nie powinno dochodzić do sytuacji, w której minister zdrowia, jak ma to miejsce obecnie, musi walczyć z premierem o każdy miliard złotych. Bywali premierzy, tacy jak Mateusz Morawiecki, którzy te środki na ochronę zdrowia po prostu przekazywali. Obecnie mamy jednak kolejnego premiera, który prezentuje inne podejście: stale mówi o „dziurawym wiadrze” i o konieczności radzenia sobie w ramach istniejącego budżetu. Oczywiste jest jednak, że w ten sposób nie jesteśmy w stanie zrealizować tego, na co umówiliśmy się ze społeczeństwem za pieniądze ze składki zdrowotnej. Dlatego uważam, że racjonalnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie mechanizmu, który nazywam „hamulcem akcyzowym”. Polegałby on na tym, że dochody z akcyzy – z alkoholu i papierosów, a więc produktów ewidentnie szkodliwych dla zdrowia – zostałyby zamrożone co do wartości bezwzględnej na poziomie np. z 2024 r., natomiast wszystkie wpływy ponad ten poziom trafiałyby bezpośrednio na ochronę zdrowia. Ma to o tyle sens, że ustawa o podatku akcyzowym przewiduje coroczną waloryzację stawek akcyzy – istnieje tak zwana mapa akcyzowa. Obecny rząd chciałby nawet przyspieszyć tempo wzrostu akcyzy, ale nawet przy obecnym stanie prawnym dochody z podatku akcyzowego powinny rosnąć. A jeżeli będą rosnąć, to przy takim rozwiązaniu wzrosłyby również wpływy do NFZ na leczenie Polaków.