Embargo na zdrowie

Średnio 2,7 miesiąca, czyli 82 dni, polski pacjent czeka na dostęp do świadczeń gwarantowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia – wynika z najnowszego barometru Fundacji Watch Health Care.

Publikacja: 01.09.2014 02:00

Red

Od ostatniego badania z przełomu lutego i marca kolejka wydłużyła się średnio o 0,2 miesiąca, czyli o sześć dni. Jeśli uwzględnić tylko dni robocze – to ponad tydzień czekania więcej.

Pacjent, który na przełomie czerwca i lipca chciał się zapisać na alloplastykę stawu biodrowego, mógł liczyć na termin w czerwcu przyszłego roku, bo średni czas oczekiwania na operację, bez której wielu ludzi nie jest w stanie nie tylko chodzić, ale normalnie funkcjonować, wynosi 11,1 miesiąca i jest o 1,5 miesiąca dłuższy!

Nadzieją dla pacjentów mogłaby być przegłosowana właśnie przez Sejm ustawa wdrażająca dyrektywę transgraniczną, pozwalającą się leczyć w całej Unii Europejskiej za pieniądze ze składki na NFZ. Mogłaby, ale ustawodawca zrobił wszystko, by to uniemożliwić. Dokument ten to zbiór biurokratycznych przeszkód, które mają sprawić, że pacjent z dyrektywy nie skorzysta. Wbrew jej założeniom będzie musiał bowiem uzyskać zgodę na zabieg od dyrektora wojewódzkiego oddziału NFZ, a potem przedstawić wiele zaświadczenia, by dostać zwrot pieniędzy za leczenie. W dodatku NFZ ustanowił roczny limit na leczenie za granicą w wysokości 1 mld zł, co oznacza, że jeśli środki na dany rok się wyczerpią, zwrot dostaniemy po wielu miesiącach, ale bez karnych odsetek, lub będziemy stali w nowej kolejce po pieniądze z NFZ. W ten sposób państwo, któremu płacimy na leczenie z comiesięcznych składek, będzie się u nas zadłużać!

Minister zdrowia od blisko dziewięciu miesięcy mówi o potrzebie skrócenia kolejek w służbie zdrowia. Dyrektywa transgraniczna rozwiązałaby ten problem od ręki – pacjent czekający na operację zaćmy czy stawu biodrowego pojechałby do Czech, Niemiec czy na Słowację i szybko wrócił do zdrowia. Większość chorych zrezygnuje z wyjazdu z powodu biurokracji i wizji płacenia za zabieg z własnej kieszeni. Ale problemu dyrektywy by nie było, gdyby politycy byli odpowiedzialni za swoje słowa. Jeśli wpisują coś do koszyka świadczeń gwarantowanych, powinni dawać na to rzeczywistą gwarancję, a nie składać ludziom obietnice bez pokrycia!

Minister widzi to jednak inaczej. Pacjentowi ma pomóc „pakiet kolejkowy", który wejdzie w życie na początku przyszłego roku i – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – skróci kolejki do specjalistów. Bartosz Arłukowicz stworzył go w zaledwie kilka miesięcy. To legislacyjny rekord świata, bo prace nad dyrektywą transgraniczną zajęły mu blisko trzy lata (o tym, że wejdzie w życie 25 października 2013 r., wiedział od 2011 r.!).

Autor jest lekarzem, prezesem Fundacji Watch Health Care, ekspertem w dziedzinie ekonomiki zdrowia,  byłym szefem Departamentu Gospodarki Lekami NFZ i członkiem Board of Directors Health Technology Assessment International (HTAI)

Od ostatniego badania z przełomu lutego i marca kolejka wydłużyła się średnio o 0,2 miesiąca, czyli o sześć dni. Jeśli uwzględnić tylko dni robocze – to ponad tydzień czekania więcej.

Pacjent, który na przełomie czerwca i lipca chciał się zapisać na alloplastykę stawu biodrowego, mógł liczyć na termin w czerwcu przyszłego roku, bo średni czas oczekiwania na operację, bez której wielu ludzi nie jest w stanie nie tylko chodzić, ale normalnie funkcjonować, wynosi 11,1 miesiąca i jest o 1,5 miesiąca dłuższy!

Pozostało 80% artykułu
Obszary medyczne
Masz to jak w banku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?