Rz: Widział pan już film „Bogowie"?
Prof. Jerzy Sadowski: Widziałem dwa razy. Pierwszy raz pół roku temu na spotkaniu Klubu Kardiochirurgów Polskich, film był wtedy świeżo ukończony i nie do końca zmontowany. Wcześniej prowadziliśmy zresztą rozmowy z producentem ?i z autorem scenariusza Krzysztofem Rakiem. Spotkaliśmy się też z odtwórcą głównej roli, Religi, panem Kotem. Przyznaję, że po tym pierwszym pokazie pomyślałem, że ten film jest koszmarny. Że to wszystko nie tak. Że ludzie będą na nas patrzeć jak na jakichś rzeźników, którzy rozpruwają klatki na ulicy. Okropne wrażenie. I zresztą powiedziałem to głośno.
Uważam, że prywatne gabinety wpływają na podniesienie jakości usług w państwowych szpitalach
Po czym kilkanaście dni temu odbyłem w Krakowie debatę o współczesnej polskiej kardiochirurgii z kardiologiem inwazyjnym prof. Dariuszem Dudkiem – przed 800-osobową publicznością na sali kinowej. I obejrzałem film jeszcze raz. Wczułem się w widza, który nie jest kardiochirurgiem. I wtedy film mi się spodobał.
Ale przecież sam film się nie zmienił...