Formę przeprowadzenia konkursu chwali także prof. Andrzej Zoll. – To najbardziej demokratyczna formuła, jaką KRS mogła wybrać – ocenia dla „Rz”. Najbardziej podoba mu się to, że rada dokonała merytorycznego wyboru. Nie chce wskazywać swojego kandydata z dwóch wybranych przez radę. – To decyzja prezydenta – mówi. Uważa też, że są argumenty, które przemawiają za tym, iż pierwszym prokuratorem generalnym powinien zostać sędzia. – Z drugiej jednak strony doświadczenie i znajomość środowiska przemawiają za prokuratorem na tym stanowisku – twierdzi.
[srodtytul]Głos środowiska[/srodtytul]
– Nie będziemy oceniać żadnego z kandydatów – mówi „Rz” sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Zwraca uwagę na ogromne znaczenie wyboru pierwszego samodzielnego prokuratora generalnego. To bowiem on określi standardy tej funkcji na długie lata. – Mamy nadzieję, że wybór KRS był przemyślany i daje gwarancję apolitycznej i niezależnej prokuratury – mówi. Nie chce też się wypowiadać o tym, kto byłby lepszy na to stanowisko: sędzia czy prokurator? – Ważniejsze są walory osobowościowe niż wcześniejszy zawód – twierdzi.
Bardzo wysoko prezentacje obu kandydatów ocenia także prokurator Jacek Skała, wiceprzewodniczący Związku Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP (sam związek oficjalnego stanowiska nie zajął). Uważa, że chociaż z prokuratorem Edwardem Zalewskim w kilku sprawach związek się nie zgadza, to jednak nie tylko ma on wizję nowej prokuratury, ale także widzi sposoby jej realizacji. Z czym związek się nie zgadza? Po pierwsze – z ocenami okresowymi, których zwolennikiem jest Zalewski. Drugim punktem spornym jest zwierzchni nadzór służbowy w prokuraturze. Związek chce go ograniczyć do minimum, a kandydat Zalewski twierdzi, że w tym względzie niewiele powinno się zmienić. Prokurator Skała nie widzi też przeciwwskazań, by pierwszym prokuratorem generalnym został sędzia.
[ramka] [b]Andrzej Seremet, sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie[/b]
Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od połowy lat 80. orzekał w Sądzie Rejonowym w Tarnowie, a później awansował do tamtejszego sądu wojewódzkiego. W latach 1991 – 1992 zrezygnował z urzędu sędziego, by wyjechać do USA. Po półtora roku wrócił do kraju i do zawodu.[/ramka]