Reklama
Rozwiń

Za zwłokę płaci prokuratura, a nie prokurator

Nie ma podstaw do występowania z roszczeniami wobec prokuratorów, którzy opieszale prowadzą sprawy. Płaci za nich odpowiednia prokuratura okręgowa

Aktualizacja: 11.02.2010 05:00 Publikacja: 11.02.2010 00:58

Za zwłokę płaci prokuratura, a nie prokurator

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Takich skarg miało być tysiące, jest niewiele ponad 300. Zniecierpliwieni obywatele skarżą się na przewlekłość postępowań przygotowawczych i domagają wypłaty rekompensaty – najczęściej 20 tys. zł (to maksymalna kwota). Jeśli sądy przyznają rację obywatelom, bywa, że przyznają im też rekompensatę. Pieniądze wykłada właściwa prokuratura okręgowa.

Co dzieje się z opieszałym prokuratorem? Najczęściej odpowiada dyscyplinarnie. Czy tylko? W tej sprawie już na etapie projektu ustawy pojawiły się wątpliwości prokuratorów.

Chodziło o to, czy prokuratura, która wykłada gotówkę za opieszałość konkretnego prokuratora, może potem dochodzić od niego zwrotu wydanej kwoty. Środowisko domagało się nawet od państwa ubezpieczenia OC na wypadek stwierdzenia opieszałości. Teraz głos zabrało Ministerstwo Sprawiedliwości.

– W przypadku prokuratorów nie jest możliwe wystąpienie z roszczeniem regresowym z tytułu wypłacenia odszkodowania za przewlekłość postępowania, albowiem ich pracodawcy (prokuratury rejonowe) w rozumieniu [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1288079C8A806B4039D19A8B496CF333?id=76037]kodeksu pracy[/link] nie ponoszą szkód w związku z wypłatą odszkodowania „za przewlekłość”. [b]Z kolei prokuratury okręgowe, które odszkodowania wypłaciły, nie są pracodawcą w rozumieniu kodeksu pracy, a co za tym idzie, nie mają legitymacji procesowej[/b] do wytoczenia powództwa regresowego prokuratorowi – rozwiewa wątpliwości resort.

Na razie uwzględnionych skarg jest niewiele. Sądy liczą bowiem opieszałość dopiero od wejścia w życie ustawy, tj. od 1 maja 2009 r., a nie od daty, od której sprawa obywatela rzeczywiście się toczy. Oni sami, nawet bardzo niezadowoleni, są jednak ostrożni.

– Najczęściej skargi nie dotyczą przewlekłości, ale merytorycznego rozstrzygnięcia konkretnej sprawy – twierdzą prokuratorzy. Ponowną skargę (po odmownym jej załatwieniu) można złożyć dopiero po roku.

Za złożenie skargi trzeba zapłacić 100 zł (pieniądze są zwracane, jeśli zostanie uwzględniona, jeśli nie – przepadają).

Wygrać przed sądem można od 2 tys. zł do 20 tys. zł. Skargę dotyczącą postępowania przygotowawczego wnosi się do prokuratora prowadzącego lub nadzorującego dane postępowanie.

Na rozpoznanie skargi sąd ma dwa miesiące od daty jej złożenia.

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/02/11/za-zwloke-placi-prokuratura-a-nie-prokurator/]Skomentuj ten artykuł[/link] [/b][/ramka]

Takich skarg miało być tysiące, jest niewiele ponad 300. Zniecierpliwieni obywatele skarżą się na przewlekłość postępowań przygotowawczych i domagają wypłaty rekompensaty – najczęściej 20 tys. zł (to maksymalna kwota). Jeśli sądy przyznają rację obywatelom, bywa, że przyznają im też rekompensatę. Pieniądze wykłada właściwa prokuratura okręgowa.

Co dzieje się z opieszałym prokuratorem? Najczęściej odpowiada dyscyplinarnie. Czy tylko? W tej sprawie już na etapie projektu ustawy pojawiły się wątpliwości prokuratorów.

Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Prawo w Polsce
Ślub Kingi Dudy w Pałacu Prezydenckim. Watchdog pyta o koszty, ale studzi emocje
Zawody prawnicze
„Sądy przekazały sprawy radcom”. Dziekan ORA o skutkach protestu adwokatów
Konsumenci
Tysiąc frankowiczów wygrywa z mBankiem. Prawomocny wyrok w głośnej sprawie
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono