„Rz” dotarła do pisma, w którym Ministerstwo Sprawiedliwości – na prośbę urzędów skarbowych – zwraca prokuratorom uwagę na błędy w składanych przez nich oświadczeniach majątkowych (PR I 124-10/08). Niestety, problem jest poważniejszy, niż wydaje się na pierwszy rzut oka.
[srodtytul]Kontrola kontroli nierówna[/srodtytul]
Oświadczenia majątkowe prokuratorów może badać tylko urząd skarbowy, porównując dane podane w oświadczeniu ze złożonym w urzędzie za dany rok zeznaniem rocznym. I to tylko – jak mówi art. 49a ust. 6 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2147D77333D6EA12968F3A60DFE2AEC2?id=255114]ustawy o prokuraturze[/link] – we właściwym (dla tego urzędu) postępowaniu.
W praktyce oznacza to, że w razie wątpliwości co do legalności pochodzenia majątku ujawnionego przez prokuratora w oświadczeniu fiskus może wszcząć albo kontrolę podatkową, albo postępowanie podatkowe. Jedno i drugie musi jednak ograniczyć się do art. 20 ust. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=09234589970EE6C09B6E19D5BDC330A1?id=346580]ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych[/link], czyli do nieujawnionych źródeł dochodów (przychodów).
[b]Nie ma jednak instrumentu, by sprawdzić rzetelność złożonego przez prokuratora oświadczenia,[/b] by stwierdzić, czy osoba, która je złożyła, faktycznie podała wszystko, co powinna.