– Prokurator generalny ewidentnie jest dziś uzależniony od świata polityki – mówi prokurator z Katowic Małgorzata Bednarek, prezes Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów Ad Vocem. Skąd tak mocne zarzuty? Wszystko przez sprawozdanie z rocznej działalności prokuratury.
Dziurawe przepisy są zagrożeniem
Tak jak nakazuje ustawa o prokuraturze, prokurator generalny do końca marca przesyła sprawozdanie premierowi. Ten powinien je przekazać do wiadomości ministra sprawiedliwości, który przedstawia na piśmie swoje stanowisko. Dopiero potem prezes Rady Ministrów decyduje o tym, czy przyjąć, czy odrzucić sprawozdanie prokuratora generalnego.
Decyzja premiera jest o tyle istotna, że jeśli odrzuci sprawozdanie, to Sejm może zdecydować o odwołaniu prokuratora generalnego. Problem polega na tym, że ustawa o prokuraturze nie określa, kiedy premier musi podjąć decyzję. Jak podkreślają śledczy, premier może nawet rok od uzyskania opinii ministra sprawiedliwości trzymać sprawozdanie w szufladzie i ocenić je w najbardziej dogodnym dla siebie momencie.
– Taki stan niepewności jest dużym zagrożeniem dla funkcjonowania prokuratury. Jej szef z obawy przed decyzją premiera może wstrzymywać się z wprowadzaniem zmian organizacyjno-funkcjonalnych usprawniających pracę prokuratury czy unikać publicznego wypowiadania się w ważnych dla prokuratury sprawach – zauważa Małgorzata Bednarek.