— To decyzja, która jest bardzo przemyślana i przygotowana przeze mnie i zespół prokuratorów, którzy pracują ze mną w resorcie i mi doradzają w kontekście reformy prokuratury – tak minister sprawiedliwości Adam Bodnar tłumaczył powody wycofania z tzw. delegacji 144 prokuratorów, w tym aż 50 pracujących obecnie w prokuraturach regionalnych.
Jak pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej” wśród prokuratorów, których cofa z delegacji minister Adam Bodnar są śledczy o wyjątkowych kompetencjach. Niemal wszyscy oni prowadzą śledztwa — w tym wielowątkowe, międzynarodowe. - Jeśli utkną, wykorzystają to podejrzani — obawiają się sami śledczy.
W ostatnim czasie sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskich, do którego zwrócił się poseł Sebastian Kaleta.
RPO zwraca uwagę, że nagłe odwołanie prokuratora z delegacji może prowadzić do naruszenia jego prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego (art. 47 Konstytucji, art. 8 EKPC), np. w przypadku wymuszenia na nim przeprowadzki, z którą może wiązać się też konieczność zmiany szkoły, do której uczęszczają jego dzieci.
Dalej wskazano, że nagłe odwołanie prokuratora z delegacji może negatywnie odbić się na sprawności i rzetelności prowadzonych i nadzorowanych przez niego śledztw. „Przejęcie sprawy przez nowego prokuratora będzie bowiem wymagało czasu na zapoznanie się z aktami, co w oczywisty sposób będzie prowadziło do wydłużenia się postępowania i rzutowało na prawa pokrzywdzonych do efektywnego śledztwa (wywodzonego z konstytucyjnej zasady sprawności i rzetelności działania instytucji publicznych, a także z art. 2 i art. 3 EKPC)” - pisze RPO.