W poniedziałek w Sejmie ponad 200 komorników oraz innych prawników zebrało się na konferencji „Status prawny komornika. Wyzwania współczesności".
Te wyzwania to najnowszy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczący generalnej reformy komorników. Pojawiały się wręcz pogłoski, że może chodzić o ich upaństwowienie, ale oficjalnie nie potwierdzono ich. W każdym razie kierownictwo resortu ma poważne zastrzeżenia do komorników ze względu na nierzadkie ich wpadki przy egzekucji. Reforma ma być sygnałem: zero tolerancji dla nadużyć komorniczych. Ma też zaprowadzić odpowiedni nadzór zapewniający egzekwowanie standardów zawodowych i etycznych w tej korporacji.
Dr Piotr Rączka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu mówił jednak, że aby samorząd mógł w pełni egzekwować wysokie standardy, musi mieć większe uprawnienia na wzór np. adwokatów. Tymczasem nie ma żadnego wpływu na przyjęcia do zawodu i praktycznie na skreślenie z listy komorników.
Z kolei prof. Andrzej Marciniak z Uniwersytetu Łódzkiego mocno krytykował system opłat komorniczych. Twierdził, że obciążają one dłużników wypłacalnych kosztem tych, z których nie da się ich ściągnąć – a tych jest więcej. To ryzyko powinno w jakimś stopniu obciążać wierzycieli, gdyż egzekucja to ich interes. Bez tego ryzyka zdarzają się kilkakrotne egzekucje o tę samą należność, wszczynane nieraz zwyczajnie tylko po to, aby szykanować dłużnika.
Mocno krytykowano też wprowadzone kilka lat temu możliwości miarkowania opłaty komorniczej przez sąd. Opłata idzie nie tylko na koszty egzekucji, ale też na prowadzenia kancelarii. Służy dłużnikowi, a nie komornikowi.