Prokuratura dorobiła się ruchomej instancji odwoławczej

Jedną z największych osobliwości ustaw, którymi w poprzedniej kadencji parlamentu zamieszano w zasadach funkcjonowania prokuratury, była lokalizacja zadań śledczych na szczeblu centralnym – uważa prokurator Prokuratury Krajowej Beata Mik

Aktualizacja: 25.01.2008 08:40 Publikacja: 25.01.2008 01:05

Prokuratura dorobiła się ruchomej instancji odwoławczej

Foto: Rzeczpospolita

Red

1 października 2007 r. ruszyło jedenaście wydziałów zamiejscowych Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej (dalej: biuro) z siedzibami w miastach goszczących zarazem prokuratury apelacyjne, eliminując z gry bratnie wydziały działające dotąd w prokuraturach okręgowych i apelacyjnych.

Biuro i jego agendy w terenie wyposażono, jak dowiadujemy się z § 16 ust. 1 dostosowanego do tej koncepcji rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 27 sierpnia 2007 r. (DzU nr 169, poz. 1189), w kompetencje do prowadzenia i nadzorowania postępowań przygotowawczych w sprawach o przestępstwa: o charakterze terrorystycznym, noszące cechy zorganizowanej przestępczości, a także łapownictwa w organach władzy ustawodawczej, organach administracji rządowej, samorządowej, wymiaru sprawiedliwości, ścigania i kontroli oraz inne, które ze względu na wagę sprawy, na podstawie polecenia prokuratora krajowego, zostały przekazane do prowadzenia przez owo biuro. Jednocześnie przepis art. 45 § 1b kodeksu postępowania karnego w sprawach, w których postanowienie lub zarządzenie wydaje prokurator wykonujący czynności w Prokuraturze Krajowej, ubrał prokuratora generalnego w szaty prokuratora nadrzędnego. Z kolei według art. 17a ust. 3 pkt 2 ustawy z 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze (DzU z 2002 r. nr 21, poz. 206 ze zm.; dalej: ustawa) prokuratorem bezpośrednio przełożonym prokuratorów pełniących służbę w centrali jest prokurator krajowy, czyli jeden z zastępców prokuratora generalnego, z mocy art. 17a ust. 3 pkt 1 ustawy, będącego jego bezpośrednim przełożonym.

Pomysł rodem może nie z piekła, ale na pewno z niekochanego i w tamtej kadencji interwału między II a III Rzecząpospolitą.

Prokurator to nie desperacki „śledczy”, jakim kreuje się go teraz w mediach, lecz – w realiach postępowania przygotowawczego – organ procesowy powołany do prowadzenia lub nadzorowania śledztw i dochodzeń w sprawach o przestępstwa oraz przestępstwa skarbowe. Ustawowe kompetencje w tym zakresie prokurator realizuje przez wykonywanie czynności procesowych, wydawanie decyzji w formie postanowień i zarządzeń oraz kierowanie poleceń pod adresem policji i innych organów prowadzących postępowania przygotowawcze pod jego nadzorem.

Prokuratorskie czynności, postanowienia i zarządzenia mają zaś do siebie to, że podlegają zaskarżeniu, zażaleniem strony lub innej osoby, której prawa zostały naruszone. Legitymacja do odwołania się od orzeczeń i decyzji zapadłych w pierwszej instancji stanowi przecież świętość gwarantowaną, z wyjątkami określonymi w ustawie, przez art. 78 konstytucji. Większość zażaleń rozpatruje obecnie sąd. W pozostałych wypadkach, i to wcale niebłahych, bo dotyczących np. przeszukania, wglądu w korespondencję, przesyłki i billingi czy wystąpienia do banku o ujawnienie wiadomości chronionych tajemnicą bankową, funkcję organu drugiej instancji spełnia prokurator nadrzędny albo bezpośrednio przełożony.

Oto jak wygląda konstytucyjne prawo do zażalenia rozpatrywanego przez prokuratora drugiej instancji, gdy śledztwo trafia do biura. Zażalenie takie powinien załatwić, w zależności od przedmiotu zaskarżenia, prokurator generalny jako prokurator nadrzędny albo prokurator krajowy jako prokurator bezpośrednio przełożony. Ten pierwszy może jednak (art. 10 ust. 2a ustawy) upoważnić do tego swojego zastępcę, byle nie prokuratora krajowego, gdyż jemu ustawa przybiła szyld prokuratora bezpośrednio przełożonego. Nic przy tym nie przeszkadza, by prokurator krajowy wyjednał u generalnego zgodę na zastąpienie go przez innego zastępcę bossa. Sęk w tym, że w praktyce, z braku czasu, żaden z kierowników całej prokuratury osobiście nie ślęczy nad aktami i nie roztrząsa, czy Kowalski słusznie żali się na prokuratorską czynność bądź decyzję. Są oni figurantami. Czarna robota przypada prokuratorom wykonującym czynności w Prokuraturze Krajowej, przeto kolegom prokuratorów, na których czynność lub decyzję złożono zażalenie. Wynika to jasno z § 16 ust. 1 pkt 8 wskazanego rozporządzenia, zgodnie z którym do podstawowych zadań biura należy również wykonywanie czynności związanych z realizacją nadzoru procesowego przez prokuratora generalnego w postępowaniu przygotowawczym.

Temu od dawna niemodnemu rozwiązaniu pikanterii dodaje fakt, że prokuratorem wykonującym czynności w Prokuraturze Krajowej jest zarówno prokurator tej prokuratury, jak i prokurator doń delegowany z dowolnej niższej jednostki organizacyjnej. Może się zatem zdarzyć, że za prokuratora generalnego, prokuratora krajowego albo innego zastępcę tego pierwszego o losach zażalenia rozstrzygnie prokurator prokuratury bodaj rejonowej.

Nie lepiej zresztą przedstawia się sama realizacja funkcji śledczych na poziomie centrali, bo żaden przepis nie wymaga, by zajmowali się tym prokuratorzy Prokuratury Krajowej. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że cechą wyróżniającą drugą instancję w prokuraturze centralnej jest mobilność. Wyraża się ona w przyzwoleniu na odbijanie kompetencji do rozpoznawania zażaleń niczym piłeczki, i to niemal we wszystkie strony: na boki i w dół (w górę nie byłoby do kogo). Innymi słowy, jest to zwykła fikcja, pozór instancji odwoławczej, władztwo publiczne rozmywające odpowiedzialność za błędne decyzje podejmowane w owej instancji ruchomej.

Śledztwa zawisłe w Prokuraturze Krajowej charakteryzują nadto inne ekstrawagancje pokrewnego typu. I tak, stosownie do art. 310 § 2 k.p.k., okres takiego śledztwa, gdy prowadzi je prokurator, jak też na czas powyżej roku, przedłuża prokurator bezpośrednio przełożony, czyli prokurator krajowy bądź inny upoważniony zastępca prokuratora generalnego rękami prokuratora z biura. Analogicznie rzecz się ma z nadzorem służbowym nad owymi śledztwami, zwanym czule w § 16 ust. 1 pkt 6 rozporządzenia „koordynacją postępowań przygotowawczych prowadzonych przez wydziały zamiejscowe Biura do spraw Przestępczości Zorganizowanej”. Nadzór ten, co zrozumiałe, sprawują koledzy z tego samego biura. Ponadto ci sami koledzy, tyle że tym razem pod szyldem prokuratora generalnego lub zastępcy działającego właśnie za niego, na podstawie art. 327 § 2 k.p.k. są umocowani do wznowienia prawomocnie umorzonego w Prokuraturze Krajowej postępowania przygotowawczego przeciwko osobie, która występowała w charakterze podejrzanego. Oni i tylko oni – a któżby inny? – skontrolują też sprawy, w których koledzy z wydziałów zamiejscowych odmówili podjęcia na nowo, z zastosowaniem art. 327 § 1 k.p.k., śledztwa zakończonego umorzeniem w stadium in rem, tzn. bez podejrzanego, albo postępowania sprawdzającego zakończonego odmową wszczęcia śledztwa.

Mało kto wreszcie sobie uświadamia, że nasze prawo nie definiuje pojęcia „zorganizowana przestępczość”. Za to dzięki art. 258 § 1 k.k. karalny jest udział w zorganizowanej grupie lub związku mających na celu jakiekolwiek przestępstwo, choćby w zgrai metodycznie lżącej sąsiadki. Dobór spraw o przestępstwa, które noszą cechy zorganizowanej przestępczości, do prowadzenia lub procesowego nadzoru w wydziałach zamiejscowych biura ma zatem charakter dyskrecjonalny i równa się kolejnej fikcji: zastrzeżenia takich spraw do wyłącznej właściwości owego biura. Konia zaś z rzędem każdemu, kto odgadnie, jakimi kryteriami powinien kierować się prokurator krajowy, decydując o przekazaniu do prowadzenia w biurze, ze względu na wagę sprawy, postępowań przygotowawczych o te „inne” przestępstwa – niezorganizowane, nieterrorystyczne i niestanowiące łapownictwa w najważniejszych organach władzy publicznej.

Z punktu widzenia standardów demokratycznego państwa prawnego (art. 2 konstytucji) optymalne wydają się poprzednie rozwiązania ustrojowo-procesowe, identyfikujące jedną prokuratorską instancję odwoławczą na danym poziomie i zakładające, iż kompetencje śledcze realizuje się najwyżej w wydziałach do spraw przestępczości zorganizowanej prokuratury apelacyjnej. W tamtej rzeczywistości rolę prokuratora, który rozpoznawał zażalenia na czynności i decyzje prokuratorów niższego szczebla organizacyjnego, grał zawsze prokurator nadrzędny. W Prokuraturze Krajowej był to po prostu prokurator tej prokuratury bądź do niej delegowany, działający we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność. W świetle prawa mógł on odbić piłeczkę jedynie wyjątkowo, np. w drodze skutecznego ubiegania się o wyłączenie od wykonania czynności w trybie art. 8 ust. 3 ustawy. Prokurator generalny stał natomiast w pozycji organu procesowego o nadzwyczajnych uprawnieniach do wzruszania, na podstawie art. 328 § 1 lub 2 k.p.k., prawomocnych postanowień o umorzeniu postępowania przygotowawczego w stadium in personam z powodu ich bezzasadności. Owszem, wtedy też projekty jego decyzji co do uchylenia lub zmiany prokuratorskich postanowień o umorzeniu przygotowywali prokuratorzy referenci z Prokuratury Krajowej. Nie były to wszakże decyzje liczne, więc starczało czasu na refleksję i niezbędną korektę przedstawianych mu propozycji.

Szkoda, że w jedenastym roku życia konstytucji krytykę prokuratury można adresować wprost do ustawodawcy.

Jeszcze bardziej żal, że w założeniach do najnowszego projektu zmian w modelu prokuratury ostały się wydziały zamiejscowe odpowiednika biura – Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej w Prokuraturze Generalnej, z ich śledztwami, ruchomą drugą instancją i fikcją obiektywnego nadzoru służbowego. Na domiar wszystkiego planuje się znieść prokuratury apelacyjne, co musi oznaczać przejęcie ich funkcji, w tym odwoławczych i nadzorczych, przez puchnącą w oczach centralę. Wszelako przejęte zadania same by się nie wykonały.

To ostatnie też już grano: wędrówkę papieru tam i z powrotem, serio i dla pozoru. Przy okazji ciśnie się na usta pytanie o koszty eskapady. Niestety, założenia na ten temat milczą.

1 października 2007 r. ruszyło jedenaście wydziałów zamiejscowych Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej (dalej: biuro) z siedzibami w miastach goszczących zarazem prokuratury apelacyjne, eliminując z gry bratnie wydziały działające dotąd w prokuraturach okręgowych i apelacyjnych.

Biuro i jego agendy w terenie wyposażono, jak dowiadujemy się z § 16 ust. 1 dostosowanego do tej koncepcji rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 27 sierpnia 2007 r. (DzU nr 169, poz. 1189), w kompetencje do prowadzenia i nadzorowania postępowań przygotowawczych w sprawach o przestępstwa: o charakterze terrorystycznym, noszące cechy zorganizowanej przestępczości, a także łapownictwa w organach władzy ustawodawczej, organach administracji rządowej, samorządowej, wymiaru sprawiedliwości, ścigania i kontroli oraz inne, które ze względu na wagę sprawy, na podstawie polecenia prokuratora krajowego, zostały przekazane do prowadzenia przez owo biuro. Jednocześnie przepis art. 45 § 1b kodeksu postępowania karnego w sprawach, w których postanowienie lub zarządzenie wydaje prokurator wykonujący czynności w Prokuraturze Krajowej, ubrał prokuratora generalnego w szaty prokuratora nadrzędnego. Z kolei według art. 17a ust. 3 pkt 2 ustawy z 20 czerwca 1985 r. o prokuraturze (DzU z 2002 r. nr 21, poz. 206 ze zm.; dalej: ustawa) prokuratorem bezpośrednio przełożonym prokuratorów pełniących służbę w centrali jest prokurator krajowy, czyli jeden z zastępców prokuratora generalnego, z mocy art. 17a ust. 3 pkt 1 ustawy, będącego jego bezpośrednim przełożonym.

Pozostało 84% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"