Projekt ustawy autorstwa PiS został skierowany do laski marszałkowskiej jeszcze w ubiegłym roku, jednak dopiero teraz trafi do pierwszego czytania w Komisji Sprawiedliwości.
Powtarza pomysły ministra Zbigniewa Ziobry z poprzedniej kadencji Sejmu. Przyspieszone wybory zniweczyły te plany. Teraz powracają w wersji poselskiej.
Zasadniczych zmian jest kilka. Najważniejsza to poszerzenie katalogu osób uprawnionych do przystąpienia do egzaminu adwokackiego i radcowskiego, bez konieczności odbycia aplikacji. Chodzi m.in. o absolwentów prawa, którzy przez co najmniej pięć lat (w okresie nie dłuższym niż dziesięć lat przed złożeniem wniosku o dopuszczenie do egzaminu) zajmowali sie tworzeniem bądź stosowaniem prawa, m.in. w kancelariach, urzędach czy firmach doradczych.
Jednocześnie projekt chce wprowadzić swobodę przechodzenia między zawodami prawniczymi. Propozycje PiS zmierzają też do złagodzenia wymagań na egzaminach wstępnych na aplikacje. Państwowy egzamin wstępny polegać ma na rozwiązaniu testu składającego się ze 150 zamiast, jak dotychczas, z 250 pytań.
Egzamin wstępny zda kandydat, który uzyskał z testu co najmniej 90 punktów. To oznacza, że 60 proc. udzielonych odpowiedzi musi być poprawnych.