Rzecznik praw obywatelskich wystąpił w tej sprawie do ministra sprawiedliwości.
Adwokaci twierdzą, że w pomieszczeniach spotkań z aresztowanymi coraz częściej są kamery. Ma to zapobiec przekazywaniu za pośrednictwem obrońców grypsów czy instrukcji dla świadków. Z tego też powodu adwokaci nie mogą wnosić telefonów komórkowych.
Naczelna Rada Adwokacka, która zbadała sygnały dotyczące monitorowania spotkań obrońców z klientami w aresztach śledczych i zakładach karnych, wskazuje, że może ono prowadzić do naruszenia prawa do obrony i prawa do prywatności. Budzi także wątpliwości jego legalność. Z informacji NRA wynika, że przypadki umieszczania w aresztach śledczych i zakładach karnych kamer lub innych urządzeń rejestrujących przebieg rozmów obrońców z klientami ujawniono w okręgach rad adwokackich w Białymstoku, Gdańsku, Poznaniu i Szczecinie. W podjętej w lutym uchwale (pisaliśmy o niej w „Rz” z 14 lutego) NRA wyraziła swoje głębokie zaniepokojenie.
– Upominamy się o pełną poufność kontaktów adwokata z klientem – mówi Joanna Agacka-Indecka, prezes NRA. – Sprawa wymaga wspólnych działań ministra sprawiedliwości, rzecznika praw obywatelskich i adwokatów. Rozumiemy przy tym, że w interesie władz aresztów i zakładów karnych leży ochrona przed nielegalnym przekazywaniem informacji. Jeżeli okaże się, że adwokaci łamią te zasady, sami będziemy ostro reagować. Ale prawo do obrony jest prawem pierwszorzędnym, priorytetem dla klienta i ma ochronę w kodeksie postępowania karnego.
Nasza uchwała powinna być sygnałem dla ministra sprawiedliwości, ażeby przyjrzał się, jak jest ono przestrzegane.