Jednym z objawów kryzysu ekonomicznego jest duże osłabienie kursu złotego wobec walut takich jak euro czy dolar. Paradoksalnie to niepokojące zjawisko może w pewnym stopniu łagodzić inny przejaw kryzysu, jakim jest widoczny spadek popytu także na usługi prawnicze.
[srodtytul]Plusy słabego złotego [/srodtytul]
Sporo dużych i średnich kancelarii prawniczych wycenia świadczone przez siebie w Polsce usługi w tych zagranicznych walutach. Taki zwyczaj przynieśli inwestorzy zagraniczni, którzy w latach 90. wchodzili tu z kapitałem i z własnymi prawnikami. Dziś nie tylko międzynarodowe sieciowe kancelarie określają swoje stawki w euro, robią tak również duże oraz średnie krajowe spółki prawnicze, zwłaszcza obsługujące firmy niepolskie.
Jeśli więc godzina pracy prawnika kosztuje klienta np. 200 euro, to w ubiegłym roku przy kursie 3,30 zł była to równowartość 660 zł, dziś natomiast przy kursie 4,70 zł jest to 940 zł.
– Sytuacja jest odwrotna niż w poprzednich latach: ze względu na spadek liczby zleceń zmniejszyły się nam obroty w euro, ale z powodu wzrostu jego kursu mamy całkiem przyzwoite przychody w złotych – obrazuje Rafał Kos z krakowskiej kancelarii Kubas Kos Gaertner.