– Każda, nawet najmniejsza kancelaria powinna mieć swoją koncepcję marki – spójną, wyróżniającą, wynikającą ze strategii, a przede wszystkim taką, którą jest w stanie potwierdzić swoimi działaniami – twierdzi Ryszard Sowiński, doradca kancelarii. Dodaje, że firma prawnicza, chcąc stworzyć silną markę, musi nią żyć. Chodzi np. o własną kulturę organizacyjną, sposób funkcjonowania: świadczenia usług, komunikacji z klientami aż po logo i wygląd strony internetowej.
Paweł Chariasz, specjalista od marketingu w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, podkreśla, że jej wizerunek bazuje na renomie założycieli. Firma działa jednak od 20 lat, dlatego dziś o jej markę muszą dbać wszyscy prawnicy, którzy są jej wizytówką.
– Ważna jest kultura wewnętrzna i wartości firmowe przekazywane kolejnym pokoleniom pracowników, system szkoleń, a także wsparcie prawników przez marketing – wymienia Paweł Chariasz. Według niego zarówno konkurenci, jak i klienci postrzegają markę kancelarii przede wszystkim przez pryzmat rankingów i publikacji rekomendujących prawników.
Bartłomiej Raczkowski kiedyś pracował w kancelarii SK&S, w której wyrobił sobie reputację jako specjalista od prawa pracy. Potem, wykorzystując tę renomę, założył własne biuro. Mówi, że myślał wtedy, jak wzmocnić jego markę. I nadal jest to w centrum jego uwagi.
Spójny przekaz
– Musi silnie kojarzyć się z prawem pracy, dlatego nie może pojawić się np. w kontekście transakcji kapitałowych czy prawa handlowego. Nie przyjmujemy zleceń tego rodzaju. To burzyłoby nasz wizerunek – wyjaśnia Bartłomiej Raczkowski. – Cały czas pamiętam, że kreowanie marki poprzez obecność prawników w mediach czy na konferencjach branżowych wymaga żelaznej konsekwencji – dodaje.