Nie każdemu są potrzebne dobrodziejstwa abolicji

Nie wszystkie osoby, które wyjechały do pracy za granicę, muszą korzystać z abolicji. Pewność jednak będą mieli tylko ci, którzy przestali być polskimi rezydentami

Aktualizacja: 11.04.2008 08:29 Publikacja: 11.04.2008 02:12

Według deklaracji premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Jana Vincenta-Rostowskiego rządowy projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dla podatników uzyskujących przychody poza terytorium RP ma zrównać sytuację Polaków pracujących za granicą.

Chodzi o osoby pracujące w państwach, z którymi Polska ma podpisane umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Przewidują one rozliczanie zagranicznych dochodów według mniej korzystnej metody, a mianowicie proporcjonalnego odliczenia. W praktyce oznacza ona zazwyczaj konieczność dopłacenia podatku w kraju. Projekt jeszcze nie trafił do Sejmu, a eksperci już mają wątpliwości, czy dla wszystkich będzie jasne, kto jest jej adresatem. Wszystko z powodu definicji rezydencji podatkowej.

Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym odosób fizycznych (ustawa o PIT) osoby fizyczne mające miejsce zamieszkania na terytorium RP podlegają w Polsce obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów (przychodów), bez względu na miejsce położenia ich źródeł (nieograniczony obowiązek podatkowy). Od 1 stycznia 2007 r. zmieniły się jednak kryteria przesądzające o tym, czy ktoś jest rezydentem podatkowym w Polsce i musi tu rozliczać się ze wszystkich swoich dochodów, czy też nie.

Dziś decyduje o tym posiadanie centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub przebywanie na terytorium naszego kraju dłużej niż 183 dni w roku podatkowym. Wcześniej rezydencja zależała jedynie od miejsca zamieszkania.

Ustawa wprowadzająca abolicję podatkową zakłada, iż jej przepisy będą miały zastosowanie do podatnika, który przynajmniej w jednym roku podatkowym (w okresie od 2002 r. do 2007 r.) podlegał obowiązkowi podatkowemu określonemu w art. 3 ust. 1 ustawy o PIT i uzyskiwał w tym roku przychody z pracy, do których miał zastosowanie art. 27 ust. 9 albo 9a ustawy o podatku dochodowym.

Niestety nie wiadomo, czy osoby, które np. w 2002 r. wyjechały do pracy do Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii i dotąd nie wróciły do kraju, powinny skorzystać z dobrodziejstwa abolicji podatkowej. Zdania na ten temat są podzielone.

Na pierwszy rzut oka wydaje się bowiem, że jeśli przestały być podatnikami w Polsce, to nie muszą w ogóle zawracać sobie głowy składaniem wniosków do urzędu skarbowego. Pod warunkiem, że przestały być rezydentami podatkowymi zgodnie z definicją określoną w obowiązującym wówczas czasie (bo wyjechały za granicę w 2005 r. z rodziną) i mają pewność, że nie wrócą do kraju.

Ponieważ jednak sytuacja konkretnego podatnika podlega ocenie fiskusa, można się spodziewać, że urzędy skarbowe będą próbowały kwestionować wyjazdy na rok czy dwa, zwłaszcza gdy w Polsce zostało mieszkanie czy dom, który wyjeżdżająca rodzina wynajęła. Choć zdaniem niektórych ekspertów i ten argument można obalić, bo mieszkanie i jego wynajęcie można przecież potraktować jako inwestycję. Niemniej są i tacy eksperci, którzy radzą skorzystać z abolicji tylko po to, aby po kilku latach, gdy osoba pracująca za granicą zmieni (z różnych powodów) swoje plany i zechce powrócić do kraju, nie musiała przekonywać polskiego fiskusa, że intencją wyjazdu było opuszczenie kraju na stałe, a nie jedynie na pobyt czasowy.

Jacek Bajson, doradca podatkowy w Pricewaterhouse-Coopers

Do pewnego stopnia ocenne kryteria podlegania polskim podatkom (w przeszłości – miejsce zamieszkania, a obecnie – centrum interesów życiowych) powodują, że dla części Polaków przebywających za granicą może być nie do końca jasne, czy skorzystać z dobrodziejstw ewentualnej abolicji czy też w ogóle nie muszą o nią występować, ponieważ nie podlegają lub nie podlegali obowiązkowi podatkowemu w Polsce. Oczywiście skorzystanie z abolicji jest bezpieczniejsze, ale oprócz konieczności składania deklaracji i dokumentacji podatnicy powinni liczyć się również z tym, że będą musieli zapłacić nieco wyższy podatek od polskich dochodów, jeśli takie w danym czasie uzyskiwali.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

Według deklaracji premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Jana Vincenta-Rostowskiego rządowy projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dla podatników uzyskujących przychody poza terytorium RP ma zrównać sytuację Polaków pracujących za granicą.

Chodzi o osoby pracujące w państwach, z którymi Polska ma podpisane umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Przewidują one rozliczanie zagranicznych dochodów według mniej korzystnej metody, a mianowicie proporcjonalnego odliczenia. W praktyce oznacza ona zazwyczaj konieczność dopłacenia podatku w kraju. Projekt jeszcze nie trafił do Sejmu, a eksperci już mają wątpliwości, czy dla wszystkich będzie jasne, kto jest jej adresatem. Wszystko z powodu definicji rezydencji podatkowej.

Pozostało 83% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"