Polska ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych (ustawa o PIT) nie pozostawia najmniejszych złudzeń: każda osoba mająca rezydencję podatkową w Polsce (obywatelstwo nie ma tu najmniejszego znaczenia) co do zasady musi tutaj płacić podatki od wszystkich swoich dochodów. I to bez względu na to, gdzie je uzyskała.
Wątpliwości co do tego nie pozostawia art. 3 ustawy o PIT. Wynika z niego wyraźnie, że osoby fizyczne, jeżeli mają miejsce zamieszkania na terytorium RP, podlegają obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów niezależnie od miejsca położenia źródeł przychodów. Jest to tzw. nieograniczony obowiązek podatkowy.
Ci, którzy kolejny rok z rzędu będą rozliczali zagraniczne dochody, nie mogą jednak robić tego na pamięć. W ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych pojawiła się bowiem definicja miejsca zamieszkania. Zgodnie z nią (art. 3 ust. 1a) nieograniczony obowiązek podatkowy spoczywa na osobie fizycznej, która ma centrum interesów osobistych lub gospodarczych (tzw. ośrodek interesów życiowych) lub przebywa w naszym kraju dłużej niż 183 dni w roku podatkowym. Ten przepis obowiązuje od 1 stycznia 2007 r.
Co ważne, wystarczy, że osoba spełnia jedną z wymienionych w nim przesłanek, aby została uznana za rezydenta, który musi się rozliczyć w Polsce. Wystarczy więc, że podatnik zostawi tu współmałżonka i dzieci albo że będzie otrzymywał wynagrodzenie od polskiego pracodawcy.
A skoro tak, to również tu osoby te – zgodnie z art. 44 ust. 7 – powinny zapłacić 19-procentową zaliczkę na podatek dochodowy i złożyć deklarację podatkową. I to nie później niż 20. dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym wróciły do kraju, chyba że za granicą przepracowały cały rok.