[b]Parę lat temu zawarłam w Polsce związek małżeński z obywatelem Niemiec i razem z mężem zamieszkaliśmy w Berlinie. Mam obywatelstwo niemieckie, ale moi dziadkowie byli Polakami. Od dłuższego czasu staram się o przeprowadzenie rozwodu w polskim sądzie. Niestety ostatnio dostałam pismo, że sąd postanawia odrzucić wniosek. Czy skoro małżeństwo zostało zawarte w Polsce i mam polskie pochodzenie, to nie mogę przeprowadzić tu postępowania rozwodowego?[/b]
[b]Nie[/b]. Zgodnie bowiem z art. 18 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B12C9CC0503C5E02C257FFC0DA2C763C?id=71612]ustawy z 12 listopada 1965 r. - Prawo prywatne międzynarodowe (Dz. U. z 1995 r., Nr 46, poz. 290, ze zm.[/link]) dla rozwodu lub separacji właściwe jest wspólne prawo ojczyste małżonków z chwili wystąpienia z żądaniem rozwodu lub separacji. A zatem dla czytelniczki, która - tak jak jej mąż - ma obywatelstwo niemieckie - właściwym będzie prawo niemieckie. To, że czytelniczka ma polskie pochodzenie nie będzie miało tu znaczenia.
Jeżeli jednak czytelniczka i jej mąż nie mieliby wspólnego prawa ojczystego (np. w sytuacji, gdyby czytelniczka miała obywatelstwo polskie), wtedy właściwe byłoby prawo państwa, w którym oboje małżonkowie mają miejsce zamieszkania. Skoro więc czytelniczka mieszka w Berlinie, to nawet gdyby miała polskie obywatelstwo - do rozpatrzenia sprawy rozwodowej właściwy byłby sąd niemiecki.
Natomiast w sytuacji, gdy małżonkowie nie mają wspólnego prawa ojczystego i nie mieszkają w tym samym państwie, właściwe jest prawo polskie. Zatem prawo polskie mogłoby być zastosowane jedynie w sytuacji, gdyby nasza czytelniczka mieszkała na stałe w Polsce.
Podobne regulacje dotyczące właściwości sądów w sprawach rozwodowych zawiera [b]rozporządzenie Rady (WE) nr 2201/2003,[/b] jego przepisy są bezpośrednio stosowane, co oznacza, że każdy może powołać się na nie przed sądem.