Posłanka Matysiak gościła w programie „Sedno Sprawy” w Radiu Plus. W odpowiedzi na pytania o wypadek na autostradzie A1 Paulina Matysiak odparła, że „potrzebujemy podwyższenia mandatów za przekraczanie prędkości i wprowadzenia innego egzekwowania kary”. - Ponad połowa wymierzanych mandatów w ogóle nigdy nie jest realizowana. Pewnie nieuchronność kary (...) nauczyłaby wiele z tych osób, które przekraczają prędkość, które jeżdżą niebezpiecznie, by zdjąć nogę z gazu – mówiła.
Czytaj więcej
Kierowca, który spowodował wypadek na autostradzie A1, w którym spłonęła rodzina z małym dzieckiem, w Polsce może zostać skazany tylko za wypadek drogowy. Zdaniem ekspertów należy wprowadzić „zabójstwo drogowe”, przewidujące surowsze kary za wypadki z przy przekraczaniu prędkości o 50 km/h i przy „rażąco niebezpiecznej jeździe”. Prokuratura Krajowa ma taką analizę od kwietnia 2022 r. Przypominamy również prawo i najważniejsze zasady jazdy na autostradach w Polsce.
Pytana o pojawiające się postulaty obniżenia dopuszczalnej prędkości, posłanka Matysiak odparła, że mówiła już o ograniczeniu prędkości przede wszystkim w miastach „na drogach jednokierunkowych”. - Tam to ograniczenie na pewno by się przydało. Nie mówimy o drogach przelotowych, wojewódzkich. Ale ta historia sprzed tygodnia pokazuje, że na wielu takich drogach prędkość jest znacznie przekraczana, także w miastach. Tym tematem należałoby się zainteresować - powiedziała. Dodała, że te postulaty „są popierane przez większość społeczeństwa”. - Chcemy żyć w bezpiecznym kraju, chcemy mieć pewność, że kiedy wyjedziemy na drogę rowerem, kiedy dzieci będą szły na przystanek autobusowy, nie stanie im się krzywda – dodała.
Wypadek na autostradzie A1
Do wypadku doszło 16 września wieczorem na autostradzie A1 koło Piotrkowa Trybunalskiego. Zginęło małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem – ich auto stanęło w płomieniach po uderzeniu w bariery. Według pierwszych oświadczeń policji uczestniczył w nim tylko jeden pojazd – kia, która „z niewyjaśnionych przyczyn” uderzyła w bariery.
Potem dopiero presja opinii publicznej skłoniła prokuraturę do analizy wypadku i postawienia zarzutów. Na polecenie Zbigniewa Ziobry z Niemiec sprowadzono specjalny program do odczytu tzw. czarnej skrzynki bmw. Dzięki temu ustalono, że kierowca jechał 253 km/h, czyli o 113 km/h za szybko (na autostradzie można jechać do 140 km/h). Wobec kierowcy bmw prokuratura sformułowała zarzuty za spowodowanie wypadku. Grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności.