Politycy obiecują Polakom mocny wzrost zarobków. Czy to realne?

10 tys. zł przeciętnego wynagrodzenia, wzrost płacy netto, 30 proc. podwyżki dla nauczycieli – to tylko niektóre pomysły, które padają w tegorocznej kampanii wyborczej. To kuszące wizje, ale sprawdzą się jedynie na krótką metę.

Aktualizacja: 13.10.2023 17:41 Publikacja: 09.10.2023 03:00

Politycy obiecują Polakom mocny wzrost zarobków. Czy to realne?

Foto: PAP/Zbigniew Meissner

– Chcemy, żeby Polacy rozwijali skrzydła. Nasza wizja rozwoju jest taka, aby na koniec naszej – mam nadzieję, trzeciej kadencji – średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło przynajmniej 10 tys. zł – stwierdził ostatnio premier Mateusz Morawiecki podczas jednego z wieców wyborczych PiS. A za sześć lat zarobki Polaków mają sięgać poziomu francuskiego. Obecnie we Francji na rękę zarabia się średnio ok. 41,1 tys. euro rocznie, a w Polsce – ok. 15,6 tys. euro rocznie.

Grubsze portfele

Nie tylko partia rządząca, także inne ugrupowania w tegorocznej kampanii kuszą Polaków wizją grubszych portfeli. Przykładowo: Koalicja Obywatelska obiecuje wzrost kwoty wolnej od podatku z 30 tys. do 60 tys. zł, co oznacza automatyczny wzrost wynagrodzeń netto (skala tego wzrostu zależy od wysokości zarobków). Trzecia Droga proponuje tzw. rodzinny PIT, czyli uwzględnienie dzieci w rozliczeniach podatkowych, co także ma zwiększyć dochody do dyspozycji.

Lewica postuluje 20-proc. podwyżki dla pracowników sfery budżetowej (podobnie jak KO), płacę minimalną na poziomie 66 proc. tej średniej (obecnie to zwykle ok. 50 proc.), skrócenie tygodnia pracy z 40 do 35 godzin przy tym samym wynagrodzeniu itp.

Czy te obietnice są prawdziwe i możliwe do zrealizowania? W dużej mierze tak – odpowiadają ekonomiści. Inna jednak sprawa, jakie koszty ze sobą niosą, a przede wszystkim, czy dają szansę na trwały, szybki i realny wzrost wynagrodzeń w Polsce?

Czytaj więcej

Inflacyjna zadyszka płac. Gdzie zarabia się najlepiej?

To nie utopia

– Średnie wynagrodzenia na poziomie 10 tys. zł na koniec 2027 r. jest całkiem możliwe – przyznaje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Ale nie dlatego, że miałoby to wynikać z jakichś szczególnych starań rządzących, to po prostu efekt naturalnych procesów zachodzących na rynku pracy – wyjaśnia.

W 2023 r. przeciętna płaca brutto ma wynieść 7,1 tys., do 10 tys. zł brakuje niemal 3 tys. zł. – Płace dostosowują się do realiów rynkowych, oczekiwany wzrost produktywności i inflacja dają w sumie prognozę ich dynamicznego nominalnego wzrostu – mówi Kozłowski. Ciekawe, że według rządowych prognoz (przedstawionych w ustawie budżetowej na 2024 r.) w 2027 r. średnie wynagrodzenie w gospodarce ma wynieść 9,3 tys. zł, a w sektorze przedsiębiorstw – niemal 9,8 tys. zł.

Podwyżka za obniżkę

– Polityka fiskalna i obniżanie podatku PIT są pewnymi sposobami na poprawę sytuacji finansowej Polaków, tym bardziej że łączne daniny nałożone na dochody z pracy są w Polsce horrendalnie wysokie – komentuje z kolei Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Jankowiak zaznacza jednocześnie, że propozycja podwojenia kwoty wolnej w PIT jest jednak zbyt kosztowna (to ok. 44 mld zł ubytków w budżecie państwa) w obecnych realiach budżetowych, czyli wysokiego deficytu. – Finanse publiczne potrzebują zacieśnienia fiskalnego, obniżka wpływów z PIT wymagałaby skompensowania dochodów z innych źródeł – zaznacza Jankowiak.

– W debacie o systemie podatkowym często postuluje się, by obniżać opodatkowanie pracy na rzecz wzrostu opodatkowania konsumpcji, czyli VAT. W kampanii wyborczej ta pierwsza część jest promowana, bo się łatwo sprzedaje, tę drugą część – o wzroście innych podatków – już się niestety w dyskusji całkowicie pomija – wytyka ekonomista.

Jaki wzrost płac

Nasi rozmówcy oceniają również, że wyborcze obietnice zbyt mocno skupiają się na okrągłych, ładnie brzmiących liczbach i hasłach. – Tymczasem nominalnie kwoty nie są aż tak istotne, jak się wydaje, a polityka fiskalna ma niewielki wpływ na realny wzrost wynagrodzeń – zaznacza Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao. – To zmiany na rynku pracy są najważniejsze – podkreśla.

Dobrze to obrazuje analiza sytuacji pod tym względem w ostatnich 16 latach. Średnia płaca w 2023 r. ma wynosić ok. 7,1 tys. zł wobec 2,7 tys. zł w 2017 r. To aż 166 proc. więcej! Ale realny wzrost w tym okresie, uwzględniając inflację, wyniesie tylko ok. 62 proc. Można więc powiedzieć, że siła nabywcza naszych płac rośnie, ale niemal trzy razy wolniej, niż nominalnie przybywa nam pieniędzy w portfelach.

Ciekawe, że według wyliczeń Pogorzelskiego w okresie ośmiu lat rządów PiS średni realny wzrost wynagrodzeń był mniej więcej taki sam jak w okresie ośmiu lat rządów PO-PSL.

Bez pomysłów na gospodarkę

– Prawdziwemu wzrostowi wynagrodzeń sprzyjałaby przede wszystkim odpowiedzialna polityka gospodarcza – zaznacza Gabriel Hawryluk z Fundacji FOR.

– Chodzi o działania mające na celu zwalczenie inflacji poprzez bardziej restrykcyjną politykę fiskalną i monetarną, zatrzymanie karuzeli programów socjalnych, pewien poziom deregulacji, prywatyzację spółek państwowych, szczególnie w sektorze bankowym – wylicza. Do pożądanych ruchów po stronie polityki można dodać dbałość o wartość pieniądza, stabilną legislację, wysoką jakość usług instytucji publicznych itp.

– Czy jakakolwiek partia to oferuje? Nie, programy wyborcze są nierealistyczne, a ich realizacja zwiększałaby deficyt w zasadzie o dodatkowe setki miliardów złotych. Żadna partia nie posiada spójnego i zrównoważonego programu gospodarczego, to są raczej zbiory sloganów i obietnic, często o działaniu przeciwstawnym do siebie – ostro krytykuje Hawryluk.

– Chcemy, żeby Polacy rozwijali skrzydła. Nasza wizja rozwoju jest taka, aby na koniec naszej – mam nadzieję, trzeciej kadencji – średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło przynajmniej 10 tys. zł – stwierdził ostatnio premier Mateusz Morawiecki podczas jednego z wieców wyborczych PiS. A za sześć lat zarobki Polaków mają sięgać poziomu francuskiego. Obecnie we Francji na rękę zarabia się średnio ok. 41,1 tys. euro rocznie, a w Polsce – ok. 15,6 tys. euro rocznie.

Grubsze portfele

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wynagrodzenia
Może być trudniej o podwyżkę. Wielu odczuje realny spadek swoich dochodów
Wynagrodzenia
Polacy chcą skończyć z płacowym tabu, ale nie do końca
Wynagrodzenia
Wzrośnie dofinansowanie do wynagrodzeń dla osób z niepełnosprawnościami
Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Wynagrodzenia
Pracownicy nie walczą o podwyżki. To temat tabu