Sędziowie NSA podsumowali rok

Najwięcej skarg – ponad 22 tys. – dotarło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Do WSA w Gliwicach i Krakowie – po 6 tys.

Co czwarta skarga okazała się skuteczna – poinformował prof. Roman Hauser, prezes NSA, podczas wczorajszego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów NSA.

Najwięcej, jak zresztą od lat, było skarg dotyczących podatków, stanowiących prawie trzecią część ogółu załatwionych przez WSA. Na dalszych miejscach uplasowało się budownictwo, zagospodarowanie przestrzenne, wywłaszczenia i zwrot nieruchomości. Najczęściej zaskarżano akty ministra finansów, ZUS, głównych inspektorów nadzoru budowlanego i transportu drogowego.

Do WSA wpłynęło też 12 tys. skarg na akty i czynności izb skarbowych oraz dyrektorów urzędów kontroli skarbowej. Znacznie wzrosła liczba skarg na orzeczenia samorządowych kolegiów odwoławczych. WSA wyeliminowały prawie trzecią ich część oraz taki sam odsetek rozstrzygnięć terenowych organów administracji rządowej.

Co czwarta skarga do wojewódzkich sądów administracyjnych była skuteczna

Najwięcej grzywien za niewykonywanie wyroków wymierzono organom nadzoru budowlanego. Grzywny po kilka tysięcy złotych wymierzono starostom: mieleckiemu, chojnickiemu, krakowskiemu, siemiatyckiemu, a także prezydentom miast: Warszawy (10 tys. zł), Rzeszowa, Gorzowa Wlkp., Nowego Sącza.

Generalna ocena działalności sądów administracyjnych jest już od wielu lat pozytywna. – W obecnej skomplikowanej rzeczywistości, w której trzeba sięgać wprost do konstytucji oraz stosować prawo i orzecznictwo europejskie, sądy administracyjne radzą sobie znakomicie – oceniał podczas obrad zgromadzenia pierwszy prezes SN Stanisław Dąbrowski.

Pozytywne oceny wygłosili też minister sprawiedliwości Jarosław Gowin oraz rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz. Podkreślano znaczenie uchwał NSA, wyjaśniających różne kwestie prawne.

Zmiany w kodeksie postępowania administracyjnego i prawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi rozszerzyły możliwości kontroli sądowej, ale postawiły pytanie, czy sądy sprostają rosnącemu się napływowi spraw.

Prezes NSA prof. Roman Hauser uważa, że w odniesieniu do WSA nie ma takich obaw. Już teraz w WSA czeka się średnio na rozprawę cztery miesiące. Z lawinowym napływem skarg kasacyjnych musi się natomiast zmierzyć NSA, który w minionym roku załatwił tylko niespełna połowę z prawie 25 tys. skarg kasacyjnych. NSA ma wzmocnić dziesięciu nowych sędziów. Przygotowany projekt zmiany wysokości wpisów sądowych ma z kolei skłonić do refleksji, czy rzeczywiście w każdej sprawie trzeba iść do sądu.

Zakończono także w NSA prace nad projektem nowelizacji prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Możliwość wniesienia go do Sejmu w trybie inicjatywy ustawodawczej zapowiedział podczas zgromadzenia prezydent Bronisław Komorowski.