Dzień po decyzji Donalda Tuska o niekandydowaniu w wyborach na prezydenta Polski wszyscy – zarówno PiS, jak i opozycja – kontynuują przygotowania do kampanii. Ale to będzie już zupełnie inne starcie, niż gdyby Tusk w nim uczestniczył. Nie oparte tak bardzo na osi PiS–PO, ale takie, w którym bardziej liczą się gracze z innych partii tworzący nowe linie podziału.
Kampania może być pełna nie tylko niespodzianek, ale też toczyć się w składzie wykraczającym poza kandydatów z partii politycznych. Jak wynika z rozmów „Rzeczpospolitej", do gry w najbliższym czasie po stronie szeroko pojętej opozycji może się włączyć nowy gracz.