W niedzielę wieczorem lokalna straż pożarna poinformowała, że w Nowej Południowej Walii jest 91 pożarów buszu i traw, z czego 48 nieopanowanych.

W poniedziałek w izbie wyższej stanowego parlamentu odbędzie się wysłuchanie dotyczące wpływu ostatnich pożarów na populację koali. Ogień zniszczył tysiące hektarów zamieszkiwanych przez torbacze we wschodniej Australii - w stanach Nowa Południowa Walia i Queensland.

AFP

Od 1927 r. koala jest objęty całkowitą ochroną. Zgodnie z klasyfikacją Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, jest uznawany za gatunek narażony. W ostatnich kilkudziesięciu latach populacja koali zmniejszyła się o ok. 30 proc.

Jak podają australijskie media, przewodniczący North East Forest Alliance Dailan Pugh ma w parlamencie przedstawić szacunkowe dane, z których wynika, że w ostatnich pożarach mogło zginąć ponad 2000 koali, a zniszczeniu na północy Nowej Południowej Walii uległa jedna trzecia siedlisk tych torbaczy.

W październiku Sue Ashton z Koala Hospital w Port Macquarie szacowała, że z uwagi na przewidywaną śmiertelność na poziomie 60 proc., w pożarach w rejonie Crestwood zginęło co najmniej 350 koali.

- Informacja, że straciliśmy jedną trzecią siedlisk i ponad 2000 koali jest porażająca, powinna być sygnałem alarmowym dla władz, wzywającym do podjęcia działań w celu ochrony terenów zamieszkałych przez koalę - powiedziała Cate Faehrmann, parlamentarzystka Zielonych, która będzie przewodniczyć wysłuchaniu w Senacie.