– Warszawa działa niczym magnes: przyciąga rzesze młodych, ambitnych, ciężko pracujących ludzi. Jest dla nich atrakcyjna. Z drugiej jednak strony może przerażać – mówi dr hab. Ryszard Cichocki, socjolog z Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu. – Szybki rozwój pociąga za sobą rozbicie tradycyjnych struktur rodzinno-towarzyskich. Dlatego właśnie wiele osób ucieka do mitu, jakim jest Kraków, miasto postrzegane jako spójne i zrównoważone – komentuje wyniki sondażu „Rzeczpospolitej”.
Zapytaliśmy Polaków, które miasta najszybciej się rozwijają i sprzyjają inwestorom. Poprosiliśmy, by ocenili, które są najbardziej europejskie i czyste.
Większość uznała, że stolica jest ośrodkiem najbardziej europejskim, najszybciej się rozwijającym i najlepszym do inwestowania. Ale Kraków nie miał sobie równych, gdy pytaliśmy o wymarzone miejsce do zamieszkania. Jakie zalety o tym zdecydowały? – Miasto jest stosunkowo nieduże. Praktycznie nie zdarza się, żebym pojawił się w okolicach Starówki czy w dzielnicy Kazimierz i nie spotkał kogoś znajomego – mówi Oktawian Steliga, krakowski artysta plastyk.
Mit Krakowa od wielu lat podtrzymują rzesze turystów. Tylko w 2006 roku pod Wawelem zatrzymało się prawie półtora miliona osób. Więcej gości przyjechało w tym czasie jedynie do Warszawy.
– Kraków jest tak znany, że nie potrzebuje już reklamy czysto turystycznej. Pozostając z sympatią do Wrocławia czy Gdańska, my z nimi nie konkurujemy. Chcemy raczej, aby porównywano nas z Barceloną czy Londynem – mówi Izabela Helbin z wydziału promocji krakowskiego magistratu.