[b]Rz: Żołnierze nie przejdą w tym roku obowiązkowych egzaminów z WF. To dobrze czy źle? A może w ogóle nie ma to znaczenia?[/b]
[b]Roman Polko:[/b] Bardzo źle się stało, że z winy polityków w tym roku takie egzaminy się nie odbędą. Te sprawdziany już się przyjęły i szkoda, że w tym roku uczyniono wyłom. Kiedy je wprowadzano, część oficerów się buntowała. W tym roku sami żołnierze pytają, dlaczego ich nie ma.
[b]Ale czy takie egzaminy mają sens? Po co oficerowi pracującemu w Sztabie Generalnym świetne wyniki z ćwiczeń fizycznych?[/b]
Oczywiście egzamin z WF nie może być miernikiem profesjonalizacji armii. Dzisiaj liczy się nie tyle siła fizyczna, ile intelekt. Nie znaczy to jednak, że przestaje się zupełnie dbać o kondycję. Dowódcy muszą dawać przykład żołnierzom. Szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor jest bardzo sprawnym człowiekiem i dotąd bez problemów przechodził sprawdziany. Nie widzę powodu, dla którego inni oficerowie ze sztabu nie mogliby tego robić. Te egzaminy to niezbędne minimum.
[b]Na czym polegają?[/b]