W USA nie ma brzuchatych oficerów

Rozmowa: Roman Polko, generał dywizji Wojska Polskiego, były dowódca jednostki specjalnej GROM oraz wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Aktualizacja: 04.11.2008 07:21 Publikacja: 04.11.2008 02:22

Roman Polko, generał dywizji Wojska Polskiego

Roman Polko, generał dywizji Wojska Polskiego

Foto: Rzeczpospolita, Grzegorz Hawałej GH Grzegorz Hawałej

[b]Rz: Żołnierze nie przejdą w tym roku obowiązkowych egzaminów z WF. To dobrze czy źle? A może w ogóle nie ma to znaczenia?[/b]

[b]Roman Polko:[/b] Bardzo źle się stało, że z winy polityków w tym roku takie egzaminy się nie odbędą. Te sprawdziany już się przyjęły i szkoda, że w tym roku uczyniono wyłom. Kiedy je wprowadzano, część oficerów się buntowała. W tym roku sami żołnierze pytają, dlaczego ich nie ma.

[b]Ale czy takie egzaminy mają sens? Po co oficerowi pracującemu w Sztabie Generalnym świetne wyniki z ćwiczeń fizycznych?[/b]

Oczywiście egzamin z WF nie może być miernikiem profesjonalizacji armii. Dzisiaj liczy się nie tyle siła fizyczna, ile intelekt. Nie znaczy to jednak, że przestaje się zupełnie dbać o kondycję. Dowódcy muszą dawać przykład żołnierzom. Szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor jest bardzo sprawnym człowiekiem i dotąd bez problemów przechodził sprawdziany. Nie widzę powodu, dla którego inni oficerowie ze sztabu nie mogliby tego robić. Te egzaminy to niezbędne minimum.

[b]Na czym polegają?[/b]

To sprawdzian siły, szybkości i wytrzymałości. Każdy zdający musi zrobić odpowiednią liczbę pompek i brzuszków, przebiec 3000 m lub przepłynąć odpowiednią ilość basenów przez 15 minut. Ostatnim elementem jest tzw. bieg wahadłowy: trzeba dziesięć razy bardzo szybko obiec cztery słupki. To wszystko.

Wymagania naprawdę nie są specjalnie wyśrubowane. Spokojnie można sobie z nimi poradzić. Oczywiście inne są dla oficerów sztabowych, a inne – wyższe – np. dla dowódców jednostek specjalnych.

[b]Pan generał przechodził szkolenia w Stanach Zjednoczonych. Czy tamtejsi dowódcy zaliczają podobne testy?[/b]

W USA egzaminy są prowadzone od wielu lat. Osoby, które ich nie zaliczą, muszą przejść specjalny program. Zobowiązuje on ich do wcześniejszego przychodzenia do pracy i wykonywania odpowiednich ćwiczeń. Jeśli żołnierz nie poprawi wyników, może zapomnieć o awansie. To działa. W Stanach nie spotkałem na wysokim stanowisku oficera, który byłby otyły. Jeśli już trafiali się jacyś żołnierze z brzuszkiem, to sprawowali najniższe funkcje.

[b]To może trzeba u nas wprowadzić podobny system motywacyjny, zamiast straszyć wyrzuceniem z wojska w razie dwukrotnego oblania testów?[/b]

Najpierw musi się poprawić baza obiektów sportowych w naszej armii. W USA oficer w swoim miejscu pracy może korzystać z siłowni czy basenu. W naszym kraju jest coraz mniej basenów czy boisk dostępnych dla żołnierzy.

[b]Rz: Żołnierze nie przejdą w tym roku obowiązkowych egzaminów z WF. To dobrze czy źle? A może w ogóle nie ma to znaczenia?[/b]

[b]Roman Polko:[/b] Bardzo źle się stało, że z winy polityków w tym roku takie egzaminy się nie odbędą. Te sprawdziany już się przyjęły i szkoda, że w tym roku uczyniono wyłom. Kiedy je wprowadzano, część oficerów się buntowała. W tym roku sami żołnierze pytają, dlaczego ich nie ma.

Pozostało 80% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!