Tak wynika z sondażu PBS DGA przeprowadzonego na zlecenie Ruchu w miniony weekend na 782-osobowej próbie Polaków. Janusz Palikot opublikował go wczoraj w blogu. Z badania wyłania się statystyczny wyborca nowej partii Palikota. Chętniej głosowaliby na nią mężczyźni (4,7 proc.) niż kobiety (2,2 proc.).
– Od czasów rewolucji francuskiej ugrupowania głoszące postulaty antyklerykalne mają większe poparcie wśród mężczyzn niż u kobiet, które są bardziej podatne na wpływ Kościoła – wyjaśnia dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdecydowanie największą popularnością RPP cieszy się wśród najmłodszego pokolenia wyborców. Na ugrupowanie wskazał prawie co dziesiąty ankietowany w wieku do 24. roku życia (wśród wyborców w wieku 25 – 39 lat zwolennicy Palikota stanowią tylko 1,3 proc.). Najwięcej sympatyków Ruch ma wśród osób z wykształceniem podstawowym lub niższym (4,2 proc.), a najmniej z wyższym (2,7 proc.).
– Ludzie najsłabiej wykształceni są na tyle oddaleni od polityki, że mogą brać medialne spektakle na serio – ocenia dr Chwedoruk. Jego zdaniem pokładanie nadziei w najmłodszych wyborcach jest ryzykowne, bo nie są do końca ukształtowani politycznie i mogą być zmienni w poglądach.
Wyborcę Palikota najprędzej znajdziemy w miastach do 200 tys. mieszkańców. Najlepiej jeśli wybierzemy jedno z miast w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie poparcie RPP sięga według sondażu 10 proc. W swoim mateczniku, czyli na Lubelszczyźnie, ugrupowanie Palikota może liczyć na 5 proc.