Według resortu to, że Prezydium Senatu rozdziela pieniądze dla Polonii i Polaków za granicą, jest sprzeczne z konstytucją. Senat jest bowiem władzą ustawodawczą, a nie wykonawczą – to rząd, a w jego ramach MSZ, prowadzi politykę zagraniczną. Na dokładkę decyzje Senatu nie mogą być przez nikogo kontrolowane, ani przez Sejm, ani NIK.

Podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami sekretarz stanu w MSZ Jan Borkowski, odpowiadając na pytanie „Rz", stwierdził, że resort chce współpracować ze wszystkimi organizacjami pozarządowymi, które dotąd zajmowały się pomocą dla Polonii (jak np. Stowarzyszenie Wspólnota Polska i fundacje Pomoc Polakom na Wschodzie oraz Semper Polonia). Tyle że na innych zasadach.

Do tej pory krajowe organizacje zbierały wnioski o finansowanie od organizacji polonijnych i przekazywały je do Senatu. A ten dzielił posiadane środki, niekoniecznie analizując te wnioski. Teraz MSZ opracowało plan współpracy z Polonią i ustaliło priorytety dla kilku obszarów tematycznych i kilkunastu geograficznych. Według ministra Borkowskiego i dyrektora Departamentu Współpracy z Polonią MSZ Macieja Szymańskiego nastąpi odwrócenie działań: to resort zaproponuje programy, polskie organizacje pozarządowe będą zgłaszać swoje propozycje ich realizacji, a komisja konkursowa będzie je oceniać.

Propozycję MSZ bardzo niechętnie przyjął Senat, ale Sejm raczej przyzna 67 z około 77 mln złotych przeznaczonych na pomoc dla Polonii (w tym 2 na obsługę projektów) dla MSZ, a ok. 10 – Senatowi na kontynuację rozpoczętych inwestycji. Przeciwko są m.in. Kongres Polonii Amerykańskiej i Kongres Polonii Kanadyjskiej. Pytani przez „Rz" działacze polskich organizacji w byłym ZSRR nie chcieli sprawy komentować.