Korespondencja z Wilna
Tysiące Polaków przygotowują się do wyjścia w sobotę na ulice Wilna, by zaprotestować przeciwko dyskryminacyjnej polityce litewskich władz. 17 marca mija pierwsza rocznica przyjęcia przez Sejm Litwy nowelizacji ustawy o oświacie, która zdaniem tutejszych Polaków ma na celu zlituanizowanie polskich szkół.
– Mimo że dyskryminacyjna ustawa już weszła w życie, uważam, iż mijający rok szkolny nie będzie dla moich dzieci zmarnowany. Przez cały czas odrabiają jedną bardzo ważną lekcję – z postawy obywatelskiej – mówi „Rz" Alina Sobolewska, matka dwóch uczniów ze szkoły im. Henryka Sienkiewicza w podwileńskim Landwarowie.
Największy niepokój wywołuje zapis ustawy zakładający, że w ciągu dwóch lat ma zostać ujednolicony egzamin z języka litewskiego w szkołach mniejszości narodowych oraz w szkołach litewskich. Oznacza to, że w tym czasie uczniowie z obecnych klas dziesiątych szkół polskich muszą opanować program, na którego przerobienie uczniowie szkół litewskich mieli dziesięć lat.
Ustawa zakłada także, że od września w szkołach mniejszości narodowych w języku litewskim będą się odbywały lekcje historii Litwy, geografii Litwy, a także zajęcia z wiedzy o świecie oraz podstaw wychowania patriotycznego. Tymczasem nawet w czasach sowieckich wszystkie przedmioty w polskich szkołach prowadzone były po polsku. Przewidywane jest też zamykanie szkół polskich. Z obecnych 110 placówek pozostanie zaledwie 60.